Rusza nowy rok szkolny. W Radomiu do szkoły idzie ponad 7,5 tysiąca uczniów

Już nie gimnazja, a podstawówki. Nie będzie też zawodówek, a szkoły branżowe. Zmienia się też nauka w liceum i technikum - uczniowie mają się uczyć o rok dłużej. Zawirowania w oświacie są olbrzymie, bo pracę traci rekordowa liczba nauczycieli.

Dawno nie było tak wielkiego zamieszania w oświacie, a najstarsi nauczyciele nie pamiętają, by zmiany były tak fundamentalne.

- Wielu nauczycieli nie wie, czego będzie uczyć w tym roku, bo w klasach pierwszych, szóstych i siódmych jest nowa podstawa programowa. Pojawiają się obawy, czy wszystko będzie dobrze zrobione, jak trzeba realizować te podstawy - mówi Tomasz Korczak, prezes Związku nauczycielstwa Polskiego w Radomiu.

Przeoranie dotychczasowego systemu oświaty spowodowało liczne zwolnienia wśród nauczycieli. Tylko w samym Radomiu z pracy zwolniono ponad 100 nauczycieli, a blisko 600 nie ma pełnych godzin nauczania. Jedną z takich osób jest nauczycielka w Radomiu, która ma prowadzić lekcje w trzech różnych podstawówkach, by uzbierać pensum.

- Czwartego września, czyli dziś, muszę być na rozpoczęciu roku szkolnego w tych trzech szkołach. Będzie ciężko - wzdycha.

Dziś pierwszy dzwonek usłyszy w Radomiu 3063 uczniów szkół podstawowych, 2240 uczniów szkół branżowych i 1456 licealistów. Miasto przyjmie też do przedszkoli 5130 maluchów, także do sal przygotowanych w budynkach szkół.

- W tym roku mamy w radomskich szkołach mniej uczniów z sąsiednich gmin - mówi Anna Ostrowska, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Radomiu.

Spadek liczby uczniów wziął się stąd, że część przyjezdnych trafiała do radomskich gimnazjów, a te przestały istnieć i uczniowie z powiatu zostali na miejscu w swoich podstawówkach.

W Warszawie pod siedzibą MEN odbędzie się pikieta „Nie dla chaosu w szkole”. To sprzeciw wobec reformy zafundowanej przez rząd PiS. Część radomskich nauczycieli wybiera się na protest.

ZOBACZ TEŻ: Zmiany w oświacie - konferencja wojewody i kurator oświaty