Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są bez skrupułów i polują na mężatki. To nowa odmiana gry, w którą "zabawiano się" również w Radomiu

Piotr KUTKOWSKI
Archiwum
Niektórzy panowie zabawiają się polowaniem na kobiety i dają sobie punkty za ich zdobycie.

Co to za gra?

Co to za gra?

Gra nazywa się potocznie "Pożycz żonę". Prowadzący łowy porusza się bajeranckim autem. Reszta jeździ innym, nie rzucającym się w oczy, najlepiej vanem z przyciemnianymi szybami. Oni robią dokumentację: zdjęcia, filmiki. "Zwierzynę" wyszukują najczęściej na Naszej - Klasie. "Myśliwi" w korespondencji posługują się gotowcami z Internetu, żeby oczarować niedocenianą i znudzoną domowym życiem kobietę. Robią to tak długo, aż ofiara godzi się na pierwsze spotkanie, na przykład w samochodzie na obrzeżach miasta. Łowca namawia ją na "jedną noc", podczas której robi kompromitujące zdjęcia. Potem myśliwy wyrusza na ostatnią wyprawę. Jedzie pod dom, kiedy wie, że są dzieci i mąż. Telefonuje i mówi, że ma natychmiast zejść na dół, bo on potrzebuje jej w tej chwili. Ofiara za moment dostaje mms z najbardziej intymnym zdjęciem. Pędzi do auta myśliwego i spełnia jego zachcianki. Niedaleko liczą punkty jurorzy. Na tym gra się kończy, ale najwięcej punktów myśliwy dostaje za opowiedzenie wszystkiego mężowi.

Grupa mężczyzn spośród siebie losuje myśliwego, który poluje na zwierzynę. Zwierzyna to kobieta - mężatka. Celem łowcy jest uwiedzenie jej. Punkty można dostać za intymne spotkanie w samochodzie, więcej za noc w motelu, a najwięcej za opowiedzenie wszystkiego mężowi.

O grze mówiło się nieoficjalnie od dawna, a na ślady tego typu rozrywki można również natknąć się w Internecie. Sprawa ujrzała światło dzienne między innymi w Słupsku. Tam opowiedziała o niej anonimowa mężatka.

POLOWALI W RADOMIU

Podobne "zabawy" już dwa lata temu urządzali sobie w Radomiu dobrze sytuowani panowie po czterdziestce. Mieli wybrany lokal, a "polowali" na dziewczyny powyżej 15 lat. Ta granicą wieku była ważna, bo w przypadku młodszych, romans groził spotkaniem z prokuratorem i odpowiedzialnością karną.
- Panowie zakładali się, który z nich posiądzie najmłodszą i najbardziej atrakcyjną dziewczynę. Jeden z nich nawiązał w ten sposób kontakt z szesnastolatką, której zaimponował samochodem i dużym majątkiem - opowiada nam Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu.

CENA ZA WYSOKA

Jak opowiada dyrektor, omamiona dziewczyna myślała, że to trwały i prawdziwy związek. Porzuciła dla tego mężczyzny dom i rodzinę.

- Dramat zaczął się, gdy odkryła, że jej "wybranek" ma żonę i dzieci, a ona była tylko przedmiotem w zabawie tego grona - dodaje nasz rozmówca. - Po tych przeżyciach musiała zmienić środowisko i szkołę. Do tej pory znajduje się pod opieką psychologa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie