Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sam zgłosił się do programu "Surowi rodzice". - Oni odmienili moje życie - mówi Adrian z Radomia (video)

Izabela GAJEWSKA-KOPCZYŃSKA
– Jest wielu takich dzieciaków, jak ja. Wystarczy się przełamać, żeby naprawić swoje życie – mówi Adrian Fituch.
– Jest wielu takich dzieciaków, jak ja. Wystarczy się przełamać, żeby naprawić swoje życie – mówi Adrian Fituch. archiwum prywatne
Imprezy, późne powroty do domu, awantury, agresja - tak wyglądała codzienność Adriana Fitucha, 17-latka z Radomia. Pewnego dnia powiedział "dość" i zgłosił się do TVN-owskiego programu "Surowi rodzice". - Teraz jestem lepszym człowiekiem- opowiada po programie.
Codzienne rozmowy z rodzicami pozwoliły nastolatkowi z Radomia zrozumieć, że krzywdzi najbliższych.
Codzienne rozmowy z rodzicami pozwoliły nastolatkowi z Radomia zrozumieć, że krzywdzi najbliższych.

Codzienne rozmowy z rodzicami pozwoliły nastolatkowi z Radomia zrozumieć, że krzywdzi najbliższych.

Adrian jest uczniem Zespołu Szkół Zawodowych imienia Hubala, uczy się fryzjerstwa. Zanim poszedł do gimnazjum, był niczym niewyróżniającym się chłopakiem. Jednak potem poznał rówieśników, którzy mieli nieco inny stosunek do obowiązków i rodziny niż on.

POWIEDZIAŁ SOBIE DOŚĆ

Zaczęły się całonocne imprezy, alkohol, papierosy… Do tego doszła agresja skierowana w stronę mamy, Katarzyny oraz młodszej siostry Oli, demoralizacja innych uczniów i skandaliczne zachowanie wobec nauczycieli, chłopak ma nadzór kuratora. Kiedy się denerwował, potrafił rzucać naczyniami. Zamiast rozmów były wyzwiska, chłopak tylko wymagał.

Pewnego dnia powiedział sobie dość. - Zgłosiłem się do programu przez stronę internetową. Potem producenci skontaktowali się z moją mamą. Do "Surowych rodziców" trafiłem w styczniu - wspomina Adrian.

Ekipa przyjechała do jego domu. - Na początku czułem się z tym bardzo źle, ale zawziąłem się, zacisnąłem zęby. Koniecznie chciałem pokazać, co dzieje się w moim domu. Chciałem przestać zachowywać się tak w stosunku do mamy, zacząć ją szanować - opowiada Adrian. - Sam nie poradziłbym sobie z tym wszystkim.

Trafił do Weeze, niewielkiego miasteczka w zachodnich Niemczech i surowych rodziców - Hanny i Zbigniewa. To Polacy, którzy wyjechali na zachód w latach 80-tych.

NIE DA SIĘ NIKOGO ZMIENIĆ W 7 DNI

- Na początku czułem się bardzo źle u Hanny i Zbyszka. Kazali mi coś robić, sprzątać, pracować, a ja nie byłem do tego przyzwyczajony. Ale też dużo rozmawialiśmy, także za kamerami. To rozmowy z "mamą" Hanią, której wszystko powiedziałem, pomogły mi się zmienić - dodaje Adrian.
Kiedy wrócił do Radomia, od razu starał się wcielić w życie nowe zasady. - Wiadomo, że nie da się nikogo zmienić w 7 dni, na to potrzeba więcej czasu. Ale za każdym razem, kiedy miałem z mamą jakieś sprzeczki, starałem się iść na kompromis - opowiada chłopak.

Co na to jego znajomi? - Śmiali się ze mnie, bo zacząłem się stawiać. Pytali, po co tam pojechałem - tłumaczy. - Skończyło się zostawanie na imprezach, wspólne spędzanie czasu. Zerwałem z tym towarzystwem. Teraz wolę porozmawiać z mamą, mogę jej powiedzieć wszystko.

- Kiedy Adrian wrócił od "Surowych rodziców", zauważyłam zmianę, ale nie od razu. Przede wszystkim, przestał się do mnie wulgarnie odzywać, zaczął częściej bywać w domu, sprzątać swój pokój. Poprawił się także w szkole - opowiada Katarzyna, mama Adriana. - Teraz to całkiem inny chłopak.

Adrian przyznaje, że program ogromnie mu pomógł, dlatego poleca udział w nim swoim rówieśnikom. - Jest wielu takich dzieciaków, jak ja. Wystarczy się przełamać, żeby naprawić swoje życie. Niedawno rozmawiałem z koleżanką, ona także weźmie udział w programie - mówi Adrian Fituch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie