Samoloty z Radomia do Rzymu i Paryża będą latały także w sezonie jesienno-zimowym. Podano także dane o obłożeniu lotów

Narodowy przewoźnik podał, że w okresie od 1 maja do 15 czerwca rejsy do Paryża były wypełnione w 86 procent, z Paryża w 87 procentach, a w rejsach do Rzymu 84 procent, podczas gdy na odcinku powrotnym – 86 procent.

Rejsy do Paryża będą odbywają się we wtorki, piątki i niedziele, z kolei loty powrotne – w poniedziałki, czwartki i soboty. Z Radomia do Rzymu i z powrotem pasażerowie PLL LOT latają we wtorki, piątki i niedziele. Do i z Radomia można także raz w tygodniu polecieć od niedawna do Warny, Tirany i greckiej Prewezy. Poza tym z Radomia latają też samoloty czarterowe biur podróży – najczęściej, bo 5 razy w tygodniu do tureckiej Antalyi.

Zwraca uwagę to, że tak wysokie obłożenie lotów do i z Radomia udało się osiągnąć w okresie przed wakacjami, kiedy linie lotnicze muszą mocno trudzić się w poszukiwaniu pasażerów, a zwłaszcza w tym roku, gdy chłodna aura nie zachęcała do podróżowania.

Na fali antyradomskiego hejtu podnosi się jednak niską cenę biletów na loty z Radomia. Nie zawsze tak było w bardzo krótkiej historii przebudowanego lotniska. Poza tym promocyjne i okazyjne cenowo bilety sprzedawano także na loty z innych polskich lotnisk, nie wyłączając Okęcia. Wystarczy trochę poklikać i znajdziemy bez trudu bardzo tanie bilety na bardzo różnych kierunkach na loty z wszystkich lotnisk. Mimo to, na niektórych kierunkach z polskich lotnisk samoloty latają czasami wypełnione w połowie.

Na Mazowszu największą konkurencją dla regularnych przewoźników jest nienormalna sytuacja na lotnisku w Modlinie. Lata tam tylko jeden przewoźnik - Ryanair, który za obsługę jednego pasażera płaci jedynie 5 złotych. W Radomiu ta stawka wynosi 40 złotych. W efekcie spółka zarządzająca Modlinem przynosi regularnie gigantyczne straty, ale korzysta z łaskawości udziałowca – samorządu województwa mazowieckiego, czyli mazowieckich podatników, w tym radomskich.

W przypadku innych polskich lotnisk również „do interesu” dokładają samorządy wojewódzkie. Nie dotyczy to jednak Radomia. Wcześniej działało tutaj lotnisko miejskie, finansowane wyłącznie przez podatników radomskich, a obecnie zarządza nim spółka akcyjna Polskie Porty Lotnicze.

Wciąż otwartą kwestią pozostaje wykorzystanie lotniska w Radomiu w okresie jesienno–zimowym. Prowadzone z przewoźnikami negocjacje okryte są ścisłą tajemnicą. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że perspektywy nowego lotniska wcale nie są takie czarne jak widzą to niektórzy. Mówi się o niemal pewnym uruchomieniu lotów na tak zwanych kierunkach „migracyjnych” – do krajów, gdzie jest największa migracja zarobkowa Polaków.

Niewykluczone, że pojawią się mniejsze samoloty odrzutowe, takie jak brazylijskie Embraery, które łatwiej jest wypełnić pasażerami.Obecnie na lotnisku w Radomiu startują i lądują wyłącznie samoloty Boeing 737 w różnych wersjach, rejsowe i czarterowe dwóch linii lotniczych PLL LOT oraz Enter Air, które zabierają na pokład średnio 186 pasażerów. Do lotów z Radomia przymierzała się też mała linia lotnicza specjalizująca się w dowożeniu narciarzy do włoskich Dolomitów.

Argumentem przemawiającym za Radomiem jest bardzo łatwy dojazd do lotniska praktycznie nigdy nie korkującymi się drogami, ale także bardzo tanie parkingi krótko i długoterminowe, szybkość obsługi lotniskowej, a także wolne sloty w atrakcyjnych godzinach (do Warny, Prevezy i Tirany samoloty lecą wcześnie rano, zyskujemy więc niejako cały dzień wczasów). Na zatłoczonych lotniskach różnie jest też z punktualnością wykonywania operacji lotniczych. W Radomiu zdarza się, że samoloty przylatują przed czasem. Nie ma potrzeby odsyłać samolotu do poczekalni, na tak zwany holding, skoro pas startowy jest zawsze wolny (latające w Radomiu wojskowe samoloty nie stanowią żadnego problemu, bo mogą w razie potrzeby w powietrzu „poczekać” na wylądowanie pasażerskiego odrzutowca).

Port Lotniczy Warszawa Radom został uruchomiony 27 kwietnia liczba odprawionych pasażerów dochodzi już do 20 tysięcy. To prawie pewne, że w rocznej liczbie obsłużonych pasażerów Radom prześcignie Zieloną Górę i prawdopodobnie Olsztyn, a to dopiero pierwszy rok funkcjonowania lotniska, na którym mogą startować i lądować duże odrzutowce (w czasach lotniska miejskiego latały jedynie znacznie mniejsze samoloty turbośmigłowe). W 2024 sezon wiosenno-letni rozpocznie się na pewno wcześniej, a do oferujących już teraz wczasy z wylotem z Radomia 7 biur podróży dołączą na pewno następne, bo zainteresowanie lataniem z Radomia zdradzają kolejni touroperatorzy.

Pesymistyczna prognoza dotyczy natomiast wylotów z Radomia na wczasy za granicą do ciepłych krajów na jesieni, zimą i wczesną wiosną. W grudniu, a nawet styczniu można spokojnie pływać w Morzu Czerwonym. W Europie jest już wtedy za zimno. W Egipcie, Jordanii, albo izraelskim Eliacie jest nie tylko ciepło, ale też tanio. Można się tam dostać na przykład lecąc z lotniska w Balicach. Niestety, „radomska próba afrykańska” skończyła się fiaskiem. Biura podróży, które oferowały wczasy w Tunezji, albo w Egipcie z wylotem z Radomia zrezygnowały z tych kierunków. Nie to, żeby nie było chętnych. Byli, ale okazało się, że łatwiej jest zapełnić samolot lecący do Afryki pasażerami maszyny startującej w Pyrzowicach, Balicach, albo z Wrocławia niż z Radomia.