Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad zniszczył mi mieszkanie, ale okazuje się, że nikt nie może go za to ukarać

Anna GOGUŁA
- Musieliśmy wyremontować mieszkanie, bo tak śmierdziało, że nie dało się tu mieszkać. Niestety firma ubezpieczeniowa odmówiła nam wypłacenia odszkodowania – żali się pani Teresa Warchoł.
- Musieliśmy wyremontować mieszkanie, bo tak śmierdziało, że nie dało się tu mieszkać. Niestety firma ubezpieczeniowa odmówiła nam wypłacenia odszkodowania – żali się pani Teresa Warchoł. Szymon Wykrota
Pani Teresa, która mieszka przy ulicy Kościuszki, od kilku tygodni zmaga się z uciążliwym sąsiadem. - Najpierw przez kilkanaście dni zalewał mi sufit. Teraz okazało się, że miasto ma problemy z wyeksmitowaniem go, a dopóki tego nie zrobi jego zawilgotniała podłoga wciąż będzie niszczyła mi sufit - mówi kobieta.

Problem pani Teresy opisywaliśmy na początku sierpnia. Wtedy jej sąsiad, mieszkający piętro wyżej, notorycznie zalewał jej mieszkanie. Uszkodzeniu uległ sufit, część ściany i podłogi.

KŁOPOTLIWY SĄSIAD

- Miejski Zarząd Lokalami, który zarządzał mieszkaniem niewiele mógł w tej spawie zrobić. Nie mogłam się doprosić, aby podjęli jakiekolwiek czynności. Interweniowała tu policja i Straż Miejska, ale oni też mieli związane ręce - wspomina pani Teresa.

Dopiero po jakimś czasie sąsiadowi pani Teresy zakręcono wodę.

- Wtedy problem pośrednio się zakończył. Nie byliśmy już zalewani, ale zawilgotniała podłoga nigdy nie została wysuszona - twierdzi nasz rozmówczyni.

ODSZKODOWANIA NIE BĘDZIE

Poszkodowana kobieta wystąpiła do Miejskiego Zarządu Lokalami o odszkodowanie. Jednak firma ubezpieczeniowa odmówiła jej wypłacenia pieniędzy.

- Dostałam pismo, z którego wynika, że oni nie ponoszą za szkodę odpowiedzialności. Skoro zawinił sąsiad, to on powinien mi zwrócić za poniesione koszta, a przecież od niego nie wyciągnę ani grosza. Za remont muszę zapłacić ze swojej skromnej emerytury - żali się kobieta.

WCIĄŻ WYCHODZI WILGOĆ

- Najgorsze jest jednak to, że chociaż zrobiłam remont za własne pieniądze, to być może wkrótce będę musiała przeprowadzić go ponownie. Okazuje się, że pomimo wietrzenia mieszkania przez długie tygodnie, to sufit i tak nie wysechł. Prawdopodobnie zawilgotniała podłoga oraz legary i przez to wciąż wychodzi nam wilgoć. Tylko patrzeć, aż pojawi się grzyb - załamuje ręce pani Teresa.

Skontaktowaliśmy się z Piotrem Ciechońskim, dyrektorem Miejskiego Zarządu Lokalami.

- Przyznam, że nie za bardzo orientuję się w tej sprawie. Mogę jednak zapewnić, że jeśli lokal jest po eksmisji, to nasz dział techniczny niezwłocznie je wywietrzy. Gorzej, jeśli sprawa jest jeszcze w toku. Zorientuję się też, jak wygląda sprawa z odszkodowaniem - zapewnił nas dyrektor. Do sprawy zatem wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie