Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi piją i wyją, a lokatorzy cierpią i milczą

Piotr KUTKOWSKI
ilustracja
ilustracja
Te libacje zatruwają życie - skarży się radomianka

- W sąsiednim mieszkaniu libacje odbywają się non stop, a gdy zwraca się sąsiadom uwagę, rzucają się do nas z rękami. Ich dzieci szykanują w odwecie nasze dzieci - twierdzi radomianka. Narzeka też, że pomimo zawiadomienia o tym różnych służb, problem wcale nie znika.

Kobieta mieszka od kilku lat w kamienicy położonej w centrum Radomia. Razem z mężem wychowuje dwójkę dzieci, z których jedno jest niepełnosprawne. Jak twierdzi, zamiast skupiać się na opiece nad nim, musi przede wszystkim walczyć o to, by nie było one krzywdzone przez dzieci sąsiadów. - Tamta rodzina to patologia - przekonuje. - Libacje odbywają się cały czas, zbiera się różny element. Wyzwiska i wulgarne zachowanie jest codziennością. Sąsiedzi boją się zwracać uwagę, ja to zrobiłam kilkakrotnie i zawsze spotykałam się z agresją.

INTERWENCJA

Według kobiety policjanci kilkakrotnie odwiedzali sąsiadów, co przynosiło skutek na jakiś czas. Potem jednak problem powracał. - Latem ubiegłego roku zwróciłam się o pomoc do Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Obiecano, że zostaną podjęte działania w tej sprawie, ale do tej pory nie wiem, czy rzeczywiście coś zostało zrobione. Tymczasem moje dzieci były w odwecie bite i opluwane przez dzieci sąsiadów - podkreśla kobieta.

Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej przypomina sobie całą sprawę. -
Natychmiast podjęliśmy działania - przekonuje. - Powiadomiliśmy Sąd Rodzinny i Nieletnich, by zbadał sprawę, również kierownika tamtejszego rejonu pomocy społecznej. Wezwaliśmy też członków tamtej rodziny. Stawiła się tylko jedna osoba i obiecała poprawę…

CO NA TO POLICJA

Jakie kroki podjął Sąd Rodzinny - tego nie wiadomo, bo jest to objęte ochroną danych osobowych. Wiadomo natomiast, jakie kroki podejmowała policja. - Mieliśmy kilka zgłoszeń dotyczących tej rodziny, z czym wiązały się interwencje. Jedna okazała się uzasadniona, rodzina została pouczona. Do tej pory nie wpłynęła do nas jednak żadna oficjalna skarga - informuje Justyna Leszczyńska z radomskiej policji.

Radomianka ma zamiar porozmawiać z innymi lokatorami na temat uciążliwych sąsiadów i namówić ich do napisania wspólnej skargi. - Może da to w końcu efekt? - zastanawia się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie