Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Równy został nowym dyrektorem Wydziału Kultury UM w Radomiu. Jakie ma plany?

Barbara Koś
Sebastian Równy,nowy dyrektor Wydziału Kultury UM będzie pełnił swą funkcję od 7 kwietnia.
Sebastian Równy,nowy dyrektor Wydziału Kultury UM będzie pełnił swą funkcję od 7 kwietnia. Tadeusz Klocek
Rozmawiamy z Sebastianem Równym, nowym dyrektorem Wydziału Kultury UM.

Jaki jest twój zawód? Filolog klasyczny? Dziennikarz?

- Ja jestem już z pokolenia, do którego proste formułki "zawód" i "wykształcenie" nie mają zastosowania. Niektórzy moi przyjaciele zdążyli w swoim życiu ukończyć kilka fakultetów i kilkanaście zawodowych kursów. Jakie mają wykształcenie? Nie wiem nawet, jak to określić. Podobnie z moim zawodem. Kiedy na potrzeby konkursu wypełniałem ostatnio papiery dotyczące doświadczenia w pracy, urzędnicza rubryczka okazała się za mała. Zresztą - co zabawne - większości moich "zawodów" i tak nie mogłem wpisać, bo wykonałem je na umowy o dzieło, dziś pogardliwie nazywane "śmieciówkami". Zaraz po skończeniu studiów, na których zajmowałem się kulturą starożytności i średniowiecza, trafiłem do studia filmowego w Warszawie, gdzie zostałem... copywriterem, a potem scenarzystą i reżyserem filmów promocyjno-reklamowych. Kiedy wróciłem do Radomia - najwyraźniej ze względu na sprawne pióro - przyjęły mnie z ulicy dwie gazety. Zacząłem się uczyć zawodu dziennikarza. Potem rozpocząłem wędrówkę po radomskich szkołach, głównie wyższych, jako nauczyciel łaciny i elementów dziennikarstwa. Jednocześnie pisałem felietony. Zajmowałem się literaturą. Udało mi się nawet wygrać kilka ogólnopolskich konkursów. Ostatnie lata to kierowanie świetną grupą ludzi z serwisu internetowego. Jestem człowiekiem, który lubi zdobywać nowe umiejętności.

Dlatego zdecydowałeś się na zgłoszenie swojej osoby w konkursie na dyrektora Wydziału Kultury?

- Uznałem, że po 17 latach pracy zawodowej zdobyłem już doświadczenie, które pozwala mi na taką kandydaturę. Jestem też - jako dziennikarz, odbiorca i współtwórca radomskiej kultury - wielkim tej kultury fanem. Więc - dlaczego nie?

A może twoja decyzja o kandydowaniu wynikała z krytyki dotychczasowego zarządzenia kulturą w Radomiu? Coś ci się w nim nie podobało?

- Nie mam tu ochoty nikogo krytykować, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że urzędnicze żarna mielą bardzo powoli. Tu nie zarządza się jak w prywatnej firmie, gdzie efekty mają być natychmiast. Powiem więc ogólnie. Świat twórców i odbiorców kultury bardzo się dzisiaj zmienia, on nie funkcjonuje tylko utartymi, głębokimi koleinami, raczej rozlał się szeroko i bez kontroli. Radomska kultura to dzisiaj owszem, oficjalna premiera w teatrze, czy wystawa prac członków ZPAP, ale oprócz tego mamy np. grupy młodych twórców skrzyknięte dla jakiejś pojedynczej akcji w Internecie, koncerty świetnych off-owych kapel organizowane za pół darmo w jakiejś restauracji, czy warsztaty z udziałem ludowych skrzypków, na które przyjeżdżają ludzie z całej Polski, kontaktując się uprzednio za pomocą smartfonów. I wydaje mi się, ze magistrat powinien włączyć się, wspierać właśnie ten drugi nurt, żeby nie zostać w tyle, żeby przekonać do siebie - tj. do samego miasta - młodych ludzi, którzy podejmują decyzję, czy tu w ogóle zostawać.

Co jeszcze chcesz zmienić w radomskiej kulturze?

-Zmieniać można i trzeba szczegóły, ale ja chciałbym przede wszystkim wyzyskać kulturę do promowania Radomia na zewnątrz, do zrywania tych okropnych łatek, jakie do tego miasta przyklejono. Kultura jest doskonałym narzędziem promocji. Więc marzę, żeby np. Festiwal Gombrowiczowski z entuzjazmem relacjonowała co najmniej radiowa Trójka, "Okna" - TVP Kultura, a "Arboretum" poznali melomani na całym świecie np. dzięki świetnie prowadzonej akcji w Internecie. A do tego pojawia się perspektywa pozyskiwania pieniędzy na wielkie projekty. RPO, Program Kreatywna Europa, Fundusz Wymiany Kulturalnej, granty Funduszu Wyszechradzkiego - czy dzięki nim nie można np. uczynić festiwalu Mikołaja z Radomia sławnym na całą Europę? To da się zrobić. Nie wiem tylko, jak szybko.

No właśnie. Dziennikarz - wolny człowiek. A tutaj praca od - do, wierne trzymanie się ustaw, dokumentów, sprawozdań. Nie boisz się tego?

- Oczywiście, że się boję. Zmierzenie się z biurokratyczną machiną postrzegam jako największe z dotychczasowych wyzwań. Ale jak rzekłem, uczyć się lubię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie