Sędzia piłkarski z Radomia, oskarżony o nietrzeźwość, jest niewinny

Przypomnijmy, że 7 listopada wspomniany arbiter prowadził mecz trzeciej ligi pomiędzy Pogonią Grodzisk Mazowiecki a Ursusem Warszawa. Po meczu goście zażądali przebadania sędziego alkomatem. Przyjechała policja i okazało się, że arbiter ma 0,07 promila w wydychanym powietrzu. Tłumaczył się, że zaraz po ostatnim gwizdku zjadł batonika czekoladowego z domieszką adwocata.

Pół godziny później alkomat wykazał już 0,04, a za kolejne pół godziny urządzenie nic już nie wykazało. Będący na miejscu policjant przyznał, że arbiter wedle prawa jest trzeźwy i może wsiadać za kierownicę. Jednak działacze narobili burzy w szklance wody i sprzedali temat ogólnopolskim mediom.

- Mocno to przeżyłem, bo czytałem o sobie, że jestem pijak, słaniałem się na nogach i śmierdziało ode mnie alkoholem. Myślę o tym, aby wystąpić na drogę sądową - powiedział nam Łukasz Suwała.

Sprawą zajmował się Wydział Dyscypliny Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Co ciekawe, rzecznik prasowy tej organizacji już kilka tygodni wcześniej wydał osobisty wyrok na radomskiego arbitra mówiąc „to skandal, sędzia dał plamę”. Teraz uznano, że Suwała nie był pijany, nie był też po spożyciu alkoholu. Według prawa jest niewinny, a Związek Piłki Nożnej uznał, że skoro nie popełnił przestępstwa, to sprawy nie ma. Suwała nadal może prowadzić mecze na szczeblu trzeciej ligi.