Sensacja! Koszykarze Rosasportu w ćwierćfinale Pucharu Polski (video, zdjęcia)

Rosasport Radom - Znicz Pruszków 76:73 (29:23, 17:13, 14:16, 16:21).

Rosasport: Wiekiera 22 (2), Nikiel 13, Kardaś 10 (2), Donigiewicz 2, Michałek 2 oraz Podkowiński 13, Ignatowicz 5 (1), Zalewski 4, Wróbel 3, Sosnowik 2, Kapturski 0, Maj 0.
Znicz: Radwan 13 (3), Nowak 12, Malewski 8, Aleksandrowicz 6 (1), Wheaterspoon 5 oraz Briegmann 22 (2), Czubek 3 (1), Fraś 2, Suliński 2.

Przypomnijmy, że oba zespoły zmierzyły się kilka dni temu w Pruszkowie podczas turnieju "Mazovia Cup 2009". Zarówno Znicz jak i radomski zespół zagrały w mocno eksperymentalnych składach. Podopieczni trenera Piotra Ignatowicza sprawili jednak niespodziankę wygrywając 79:64. Mecz miał zupełnie inną stawkę i znacznie większą dramaturgię.

SEKUNDY SIĘ DŁUŻYŁY

Finisz pucharowego pojedynku był bardzo emocjonujący. Na 59 sekund przed końcem goście zniwelowali stratę i radomianie prowadzili 74:73. Po chwili Paweł Wiekiera trafił z rzutów osobistych. Do zakończenia spotkania zostało pięć sekund i goście posiadali piłkę. Każda sekunda bardzo się dłużyła. Najskuteczniejszy w ekipie Znicza Tomasz Briegmann zdecydował się na rzut za trzy punkty. Piłka na szczęście odbiła się od obręczy i zabrzmiała końcowa syrena. Na trybunach zapanowała euforia, bo Rosasport awansował w Pucharze Polski do grona pośmiu najlepszych drużyn w kraju.

DOBRE DWIE KWARTY

Zanim jednak doszło do tak dramatycznej końcówki "Rosa" w pierwszej połowie grała bardzo dobrze. Jeszcze na początku trzeciej kwarty nasz zespół prowadził 53:38 i nic nie wskazywało na to, że pruszkowianie zdołają odrobić stratę. Kilka razy po rzutach Piotra Ignatowicza, czy też Pawła Wiekiery piłka obracała się wokół obręczy i wypadała na zewnątrz. Wszystko skończyło się szczęśliwie.
Do kolejnej rundy awansowały również: Basket Poznań, Anwil Włocławek, Polonia 2011 Warszawa, Polonia Azbud Warszawa, AZS Koszalin oraz rozstawione Asseco Prokom Gdynia, Turowem Zgorzelec.