Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacja! Rosa Radom ograła na wyjeździe mistrza Polski!

SzS
W akcji Łukasz Koszarek i  Igor Zajcew
W akcji Łukasz Koszarek i Igor Zajcew Gazeta Lubuska
Po ostatnim meczu i porażce z Treflem Sopot, chyba niektórzy zbyt wcześnie spisywali Rosę Radom na straty. Tymczasem nasz zespół w piątkowy wieczór w kapitalnym stylu pokonał na wyjeździe mistrza Polski, Stelmet Zielona Góra.

Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 88:91 (20:24, 22:16, 19:25, 27:26)

Stelmet: Dragicević 29, Florence 17 (3), Mokros 14 (2), Kelati 9 (1), Koszarek 7 (1), Zamojski 5 (1), Gacevicius 3 (1), Hrycaniuk 2, Murić 2, Matczak 0.
Rosa: Auda 24 (1), Sokołowski 22 (2), English 12, Harrow 8 (1), Zajcew 8, Szymkiewicz 7 (1), Zegzuła 4, Szymański 4, Fraser 2, Piechowicz 0.

Emocje w tym meczu towarzyszyły kibicom do ostatnich sekund. Zielonogórzanie przystąpili do tego meczu lekko podmęczeni pucharowym pojedynkiem z Monaco. To jednak żadne usprawiedliwienie.

Rosa obiecująco zaczęła to spotkanie. Po pięciu punktach z rzędu, Michała Sokołowskiego, radomianie prowadzili 5:0. Za chwilę był już remis 5:5, jednak kolejne cztery punkty zdobyła ekipa z Radomia. Widać było dużą ochotę Rosy. Drużyna chciała się pokazać z jak najlepszej strony. Zwłaszcza gra w defensywie w tych pierwszych fragmentach mogła się podobać. Przez blisko osiem minut gospodarze zdobyli jedynie 13 punktów. Pierwszą kwartę udało się wygrać 24:20.
Na początku drugiej kwarty prowadzenie Rosy urosło do 26:20, ale dziewięć kolejnych punktów zdobyli gospodarze. Wynik długo oscylował wokół remisu, a Rosa pokazała, że potrafi postawić się mistrzowi Polski. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 42:40 na korzyść Stelmetu.

Trzecia kwarta była bardzo dobra w wykonaniu Rosy. Nasz zespół przeprowadził kilka efektownych akcji, a co ważne radził sobie z obroną gospodarzy.
Na początku czwartej warty podopieczni trenera Wojciech Kamińskiego prowadzili 68:61. Gospodarze niebezpiecznie zbliżali się, odrabiali straty. Sześć minut przed końcem Tomas Kelati zdobył ważną trójkę i doprowadził do stanu 68:72, a chwilę później było już 70:72. Ostatnie pięć minut zapowiadało się emocjonująco. Kolejne cztery "oczka" zdobył zespół z Radomia i trener Stelmetu wziął time out. Z dystansu trafił Łukasz Koszarek, ale odpowiedział "trójką" Patrik Auda. Wynik podwyższył jeszcze AJ English. Na dwie minuty przed końcem radomska drużyna prowadziła 81:76/ Z dystansu trafił Florence, a że był przy rzucie faulowany, to szybko zrobiło się 80:81. Za moment piłkę przechwycił Dragicević i Florence ponownie trafił za trzy punkty. Minutę przed końcem prowadzili już zielonogórzanie 83:81, ale ważną trójkę zdobył Daniel Szymkiewicz.
43 sekundy przed końcem (86:84) rzuty wolne trafił Sokołowski. W kolejnej akcji Sokołowski zebrał piłkę, przeprowadził akcję i trafił z dystansu! 20 sekund przed końcem Rosa prowadziła prowadziła 89:86. Rywale trafili spod kosza i radomianie mieli piłkę i 9 sekund na to, aby utrzymać minimalne prowadzenie. Stelmet musiał faulować Patrika Audę. Ten trafił rzuty wolne i siedem sekund przed końcem było 91:88 dla "Smoków". Tą przewagę udało się obronić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie