Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sesja Rady Gminy Wierzbica. Skarga na dyrektor żłobka uznana. Wielka dyskusja podczas obrad

Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga
We wtorek, 26 kwietnia odbyła się sesja Rady Gminy w Wierzbicy. Radni uznali skargę złożoną przez rodziców dzieci żłobka skierowaną na działalność dyrektor placówki.

Afera wokół żłobka w Wierzbicy

ZAPIS TRANSMISJI Z SESJI

Sprawa ciągnie się od kilku tygodni. Pod koniec marca odbyło się nawet posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Tam radni zapoznali się ze skargą rodziców. Zarzuty opisano w siedmiu punktach. Nieprawidłowości, według rodziców, dotyczyły:

  • Niewłaściwego cateringu (na obiad miał być podany bigos i chleb smażony w jajku),
  • Za niskiej temperatury w salach (pomieszczenia miały być ogrzewane farelkami, co mogło narazić dzieci na poparzenia),
  • Dzieciom miała być podawana woda z kranu z dzbanków filtrujących. Rodzice mieli podejrzenia, że filtry w dzbankach nie były wymieniane zgodnie z obowiązującymi normami.
  • Zamknięcia żłobka bez konsultacji z rodzicami (tak miało być 7 stycznia, a niektórzy rodzice mieli się dowiedzieć o tym dopiero, gdy przyprowadzili pociechy).
  • Brak podziałów na grupy w żłobku i brak możliwości kontaktu z dyrektor Bernadettą Zielonką.
  • Pracownicy zarzucają również obecnej szefowej żłobka podważanie kompetencji przy dzieciach i rodzicach, a także szczególne traktowanie jednej z opiekunek. I właśnie ta opiekunka - według rodziców - miała również źle traktować dzieci. Według rodziców miało to być szarpanie i drapanie. Wśród zarzutów jest też argument, że dzieci miał pilnować… konserwator.

Z artykułem można zapoznać się poniżej:

Dyskusja podczas sesji Rady Gminy

Radni na komisji wypracowali uchwałę, która została przyjęta 26 kwietnia. Siedem osób głosowało "za" (Damian Czarnecki, Marek Matejski, Damian Tomczyk, Tomasz Ziółczyński, Damian Zielonka, Małgorzata Winiarska, Karol Lech), siedem się wstrzymało (Jerzy Kaluga, Łukasz Kuźdub, Sławomir Lisek, Kamil Nogaj, Marek Szczepiński, Kazimierz Szczęsny, Mariusz Szyszka) nieobecna była Agnieszka Włoskowicz. Na sesji nie pojawili się rodzice, którzy złożyli skargę. Była natomiast dyrektor Bernadetta Zielonka, dyrektor żłobka, która odnosiła się do pytań i zarzutów. Na początku stwierdziła, że skarga jest bezpodstawna. Zauważyła że skargę złożono 2 lutego, a 17 lutego na zebraniu w żłobku nikt nie podnosił wspomnianych problemów. Dodatkowo poinformowała, że posiada pochwałę 19 rodziców. - Zapewniam, że dzieci są bezpieczne, rodzice zadowoleni, czego dowodem jest, że w żłobku jest pełne obłożenie. Dzbanki wycofane, jedzenie zgodne z normami jest - mówiła Bernadetta Zielonka.

Radny Kazimierz Szczęsny zauważył, że to nie rada powinna rozwiązywać problem. - W żłobku jest dyrektorka, jest wójt. Moim zdaniem to nie tu powinno się rozwiązać tą sprawę. Wiadomo, że dzieci są różne i nie mogą zjeść tego, czy tego. Nie róbmy problemów z takich rzeczy - mówił. - Rada nie rozpatruje pism pochwalnych. Gdyby pani przekonała wcześniej rodziców do swych racji, to być może nie byłoby tej sprawy - mówił Marek Matejski.

Radny Damian Zielonka zauważył, że rada ma właściwe narzędzia do rozstrzygania problemów osób, które się do niej zgłaszają. - Rodzice oświadczyli, że wyczerpali drogę służbową. Mówili, że byli u wójta, rozmawiali z panią dyrektor. Trzecim krokiem była skarga. Co mieli zrobić? Zabrać dziecko ze sobą? Takie rzeczy rzeczywiście inaczej się rozwiązuje, ale jeżeli skarga trafiła do rady, to należy ją rozpatrzyć - mówił. - Na dzień złożenia skargi i posiedzenia komisji temat był aktualny. Na komisji mówiła pani, że jeśli dzieci czegoś nie jedzą, to dzwoniła pani do cateringu i prosiła, by nie przywozili. Jakie ma Pani do tego kompetencje? Nie akceptuje tego, że na ziemi są farelki. Nie interesuje mnie to, że rodzice sami proponowali. Jeśli ktoś na nieodśnieżonym terenie złamie nogę, to pani za to odpowiada. Jeśli chodzi o kwestie personalne, to nie jest chyba czas na rozstrzyganie tego. Niedoskonałości w zarządzaniu zostały zauważone przez rodziców - mówił między innymi radny Zielonka.

Radny Kazimierz Szczęsny dopytywał wójta, co grozi dyrektor, jeśli rada uwzględni skargę. - Ona podlega rozpatrzeniu. Poprosiłem dyrektor o odniesienie się do tych uwag, chce się też spotkać z rodzicami. Działania, które podjąłem uważam, że dają odpowiedź. Nie jest mi obca ingerencja, czy wpływanie. Mam swoje spostrzeżenia i będę mógł je poruszyć w rozmowie z rodzicami - mówił wójt Zdzisław Dulias.

Brak doświadczenia?

Głos zabrała tez sołtys Wierzbicy Osiedle Edyta Jastrzębska. Pytała dyrektor żłobka, jakie ma doświadczenie na stanowisku kierowniczym. - Być może jest pani wybitnym pedagogiem, ale nie ma pani doświadczenia - zwracała się do dyrektor Zielonki. - Jest iluś rodziców i pracowników przeciw pani. Przychodzą do mnie, mówią o zadrapaniach dzieci w miejscach intymnych, catering nie odpowiadał nikomu. Cieszymy się ze żłobka, ale dla kogo on tak na prawdę jest. Rozpatrzmy tą skargę, a konsekwencje nie powinny mieć znaczenia - dodała. - Zrobiłam wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom. Przychodziły z domu podrapane, co wyszło na oględzinach. Doświadczenie zdobywałam na niższym szczeblu jako opiekunka, poznałam prace od podszewki, gdzie młoda osoba ma zdobyć doświadczenie - odpowiedziała dyrektor. - Powinna się pani zastanowić, czy ta praca jest dla pani - mówił Karol Lech, wiceprzewodniczący Rady.

Przewodnicząca Winiarska mówiła, że już rok temu spotkała się z opiekunkami, aby porozmawiać na temat pracy w żłobku. - Prosiłam, aby napisały skargę, opowiadały różne rzeczy. Mówiły, że pójdą do wójta, ja myślałam, że wtedy sprawę załatwiono, bo już się nie odezwały, ale po roku wszystko znowu wybuchło - stwierdziła. Wójt Dulias mówił, że doszło do spotkania, gdzie ustalono reguły pracy. - Może to nie jest robota dla pana - zwrócił się radny Zielonka do wójta Duliasa. - Patrząc na jednostki podległe, co chwilę są sytuacje, które rada musi wyjaśniać. My jesteśmy na trzecim poziomie rozwiązywania problemów, ale komisja skarg w tej kadencji jest najbardziej zapracowana. Próby zamiecenia pod dywan sprawy nie dają efektów. Gdyby wójt stanął na wysokości zadania, to może tej sprawy by nie było. Radny Madejski już rok temu mówił, że rodzice skarżą się na jedzenie w żłobku, a pan teraz mówi o wypracowanych procedurach? Wszystko powinno być na piśmie, bo za chwilę będą nieprzyjemności - zakończył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie