Razem z młodszym o dwa lata Michałem jechali do Radomia. Około godziny 10.30 kilkaset metrów po wyjeździe z Kozienic, na zakręcie drogi w Nowinach bmw wpadło w poślizg, wbiło się w przydrożny rów, po chwili samochód koziołkował i uderzył w drzewo.
- Paweł miał zapięte pasy, nie miał szans - mówi jeden z przyjaciół. - Michał wyleciał z samochodu, ma połamaną nogę i biodro. O tym, że jego przyjaciel nie przeżył wypadku dowiedział się dopiero w niedzielę od brata. Byli dobrymi kumplami, razem pracowali.
Pogrzeb Pawła odbył się w środę 7 października w kościele parafialnym pod wezwaniem Świętego Krzyża w Kozienicach. Zmarłego żegnały setki osób.
/pip/
Więcej w piątkowym tygodniku Echo Kozienickie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?