Siatkarki AZS Politechnika Radomska mogą stracić licencję

Komisja licencyjna Polskiego Związku Piłki Siatkowej może wstrzymać licencję na grę w II lidze siatkarkom AZS Politechnika Radomska. To oznacza, że spotkania finałowe play off z Legionovią Legionowo mogą nie dojść do skutku.

- Chcemy, aby zespół z honorem dokończył sezon - zapewnia Jacek Sobień, wiceprezes AZS Politechnika Radomska. - Cały czas prowadzimy rozmowy.

"Akademiczki" pokonując w pierwszej rundzie play off AZS Politechnika Warszawska zapewniły sobie miejsce w finale 3. grupy. W sobotę i niedzielę mają zagrać w Legionowie z miejscową Legionovią.

- Wierzę, że zagramy w tych meczach - mówi Krzysztof Białczak, trener radomianek. - Jesteśmy do nich przygotowani.

Jednak klub może stracić licencję. W piątek 25 marca mija termin, w którym miała zostać uregulowana zaległość wobec byłego trenera, Aleksandra Klimczyka.

- Nie mamy pieniędzy i z przekazanych mi informacji możemy liczyć na dotację dopiero w połowie kwietnia i dopiero wtedy możemy wypłacić zaległości - tłumaczy Sobień. - Ale prowadzimy rozmowy, zarówno z trenerem Klimczykiem, jak i komisją licencyjną. Jest szansa, aby siatkarki zagrały w sobotę i niedzielę.

Sprawa zaległości ciągnie się od czerwca ubiegłego roku. Janusz Kamiński, przewodniczący komisji licencyjnej, przyznaje, że dobrze zna sprawę.

- Nam nie zależy na ukaraniu dziewczyn i nie dopuszczeniu do rozegrania ostatnich spotkań sezonu - zapewnia Kamiński. - Jeśli strony wykażą wolę porozumienia, spotkania w sobotę i niedzielę będą mogły zostać rozegrane. Sytuacja jest jednak poważna i faktycznie możliwe jest, że sprawa zakończy się wstrzymaniem licencji, a mecze planowane na sobotę i niedzielę nie dojdą do skutku.

Władze klubu przyznają, że chcą, aby siatkarki zakończyły sezon, jednak już sygnalizują, że jest to prawdopodobnie ostatni sezon. - Jest duże prawdopodobieństwo, że wyczynowy sport zniknie z AZS. Wrócimy do typowo amatorskiego grania - potwierdza Sobień.