Siatkarze Czarnych Radom bronią pozycji lidera

- Jedziemy po zdobycz punktową i chcemy obronić pozycję lidera - zapowiada Wojciech Stępień, trener Czarnych.

Jan Such, doskonale znany kibicom w Radomiu szkoleniowiec Campera, który prowadził Jadar Radom w ekstraklasie spodziewa się ciekawego widowiska. Zapowiada, że jego zespół będzie walczył od pierwszej do ostatniej piłki. Siatkarze z Wyszkowa, zajmują aktualnie w ligowej tabeli piąte miejsce. Na pięć kolejek przed zakończeniem rundy zasadniczej wciąż nie są pewni gry w play off. Dlatego ważny jest dla nich każdy punkt. Dodatkowo, chcą zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie w Radomiu, gdy przegrali 0:3.

Radomscy kibice również liczą, na dobry mecz i dlatego liczną grupą wybierają się do Wyszkowa.

- Mamy około 80 chętnych - przyznaje Mateusz Tyczyński z Klubu Kibica Czarnych Radom. - Jeśli ktoś jest zainteresowany wyjazdem prosimy o szybki kontakt. Wszystkie dane kontaktowe znajdują się na stronie internetowej klubu pod adresem: www.czarni.radom.pl.

Siatkarze, wyjeżdżają na mecz w piątek. Wieczorem przeprowadzą trening w hali w Wyszkowie. Okazało się bowiem, że w sobotę rano hala jest zajęta.

- Nie doszukujemy się w tym żadnych podtekstów - zapewnia Stępień. - Po prostu czasem tak się zdarza, że hala jest zajęta.

Zdaniem trener radomian, Camper to solidny zespół, z kilkoma doświadczonymi zawodnikami w składzie. Zapowiedzi rywali o chęci rewanżu i walce od pierwszej do ostatniej piłki traktuje z rezerwą.

- Przed walką bokserską zawsze są zapewnienia, że rywal zostanie znokautowany. Później różnie to bywa. Jeśli zagrają lepiej niż my, to wygrają, ale my nie zamierzamy grać źle - mówi trener Czarnych. - Tym bardziej, że w walce nie będziemy osamotnieni. Wiemy, że wspierać nas będzie grupa naszych kibiców. Dobrze, że są takie miasta jak Wyszków, gdzie ludzie żyją siatkówką.

Do dyspozycji trener są wszyscy zawodnicy. Także Kamil Gutkowski, który zakończył leczenie kontuzji.

- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy Gutkowski zagra, a nawet, czy pojedzie z nami do Wyszkowa. Ale jeśli będzie trzeba, może zagrać nawet w wyjściowej "szóstce" - kończy Stępień.