Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skromna Wigilia w Domu dla Bezdomnych (zdjęcia)

/jp/
Wigilię w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn spędzą wspólnie Paweł Kilianek (z lewej) oraz Jan Tkaczyk, przezywany Złomiarzem.
Wigilię w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn spędzą wspólnie Paweł Kilianek (z lewej) oraz Jan Tkaczyk, przezywany Złomiarzem. T.Klocek
Nie wszyscy spędzą Wigilię z najbliższą rodziną.
Świąteczny bigos przyrządził pan Marian, który po raz pierwszy spędzi Wigilię w radomskim Domu dla Bezdomnych Mężczyzn.
Świąteczny bigos przyrządził pan Marian, który po raz pierwszy spędzi Wigilię w radomskim Domu dla Bezdomnych Mężczyzn.

Świąteczny bigos przyrządził pan Marian, który po raz pierwszy spędzi Wigilię w radomskim Domu dla Bezdomnych Mężczyzn.

Bigos świąteczny przyrządził pan Marian, dla którego będzie to pierwsza Wigilia w radomskiej placówce.

Około trzydzieści osób zasiądzie do skromnych wigilijnych stołów w radomskim Domu Dla Bezdomnych Mężczyzn przy ulicy Słowackiego w Radomiu.

- Mamy 39 podopiecznych. 6 osób wypisało zamiar wyjścia z domu. Pewnie dołączy do nich jeszcze kilka osób. Pozostali zapewne sami zrobią skromną kolację, podzielą się opłatkiem we własnym gronie - mówi Dariusz Mierzwa, opiekun Domu Dla Bezdomnych Mężczyzn w Radomiu.

W instytucji tej obowiązuje dość restrykcyjny regulamin przebywania na terenie placówki. Każde przybycie i wyjście trzeba zgłaszać opiekunowi. Trzy wyjścia bez zgłoszenia powodują utratę prawa do zamieszkiwania w tej placówce. Obowiązuje bezwzględny zakaz picia alkoholu, a osoby nietrzeźwe nie są wpuszczane do środka. W każdym pokoju mieszka od 5 do 8 osób. W pomieszczeniach mieszkalnych domu, w niektórych pokojach, pojawiły się skromne dekoracje świąteczne - gałązki świerku, małe sztuczne choinki.

We wtorek w Domu dla Bezdomnych Mężczyzn zorganizowano uroczystą Wigilię z udziałem między innymi pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i księdza z miejscowej parafii.
- To była bardzo miła uroczystość. Naprawdę wszyscy jesteśmy szczerze wdzięczni, że zorganizowano nam taką Wigilię - mówi 55-letni Marian.

W radomskiej placówce spędza święta pierwszy raz. Ale jak mówi atmosferę domów dla bezdomnych w czasie świąt poznał już wcześniej w innych miejscowościach na terenie Polski.

- Na pewno jest trochę przykro, że są to święta bez rodzin. Ja jednak miałem zaproszenie od swojej byłej żony, a także od siostry. Nie skorzystałem. Tutaj jest sporo ludzi schorowanych, którzy wymagają opieki. Są też młodzi ludzie, którzy zostali przepędzeni z domów przez swoje rodziny. Pewnie wszyscy trochę czujemy jakąś więź ze sobą. Poza tym - Boże - co tu się rozczulać. Nie musimy się tułać po dworcach, mamy co jeść i gdzie spać. Nie ma znowu takiej wielkiej tragedii - mówi Pan Marian.

- Moja historia jest trochę inna, bo nie zostałem poproszony do rodziny na kolację wigilijną. Ale z kolei spotkam się w drugi dzień świąt ze swoją konkubiną. Trochę się ociepliło między nami, może znów będziemy razem - mówi Paweł Kilianek.

Do radomskiego Domu dla Bezdomnych Mężczyzn trafia on jedynie w okresie zimowym, od wiosny wyjeżdża, aby zatrudniać się w różnych miejscowościach w Polsce.
- To są naprawdę bardzo różne przypadki losowe. Jest u nas mężczyzna, który wyszedł z więzienia i niedługo potem zawalił się jego dom - mówi Dariusz Mierzwa.

Większość pensjonariuszy w grupach robiło zrzutki na kupno świątecznych produktów. W pokoju, w którym mieszka pan Marian oraz Paweł Kilianek będzie na święta bigos, sałatka, śledź i karp - wszystko przygotowywali solidarnie mieszkańcy pokoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie