Skrzyżowanie samobójców. Potrzebna śmierć by poprawiono bezpieczeństwo?

Bartosz Rutkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

- W najbliższych dniach wystąpimy z pismem do policji, by dowiedzieć się, ile było zdarzeń na skrzyżowaniu Odrodzenia/Kaszubska i jaka była ich przyczyna.

W tej chwili w tym rejonie są zamontowane znaki o ograniczeniu prędkości, a także na ulicy znak stop na ulicy Odrodzenia, zakaz zatrzymywania się, a na asfalcie są zamontowane linie akustyczne, ostrzegające kierowców by zatrzymali się.

Nie ma chyba drugiej takiej krzyżówki w Radomiu, jak na Odrodzenia i Kaszubskiej. Tu stłuczki są prawdziwą plagą.

O tym, jak niebezpieczne jest to skrzyżowanie świadczą ślady na jezdni. Leży tam pełno resztek po rozbitych reflektorach, części plastikowe. Straszą też metalowe, grube barierki skasowane ostatnio przez samochody, które brały udział w wypadku.

Choć kolizji jest dużo, na szczęście kończą się one na pogiętych blachach karoserii, rozbitych szybach, ewentualnie nabitych guzach na czołach kierowców. Dzieje się tak, bo kierowcy na szczęście nie pędzą tu na łeb, na szyję, co i tak nie oznacza, że skrzyżowanie jest bezpieczne.

DWIE KRAKSY

W czwartek rano miała tu miejsce kolejna kraksa. Zderzył się peugeot i matiz. I tym razem na szczęście nikt nie ucierpiał w wypadku. W peugeocie wystrzeliła poduszka kierowcy i to pewnie też uchroniło kierowcę od obrażeń.

Wszystko wskazuje na to, że w jadącego prawidłowo ulicą Kaszubską peugeota uderzył matiz wyjeżdżający z podporządkowanej ulicy Odrodzenia.

- Wiem, że tu jest dużo wypadków, bo sam mieszkam niedaleko. Staram się uważać, ale nie wszyscy kierowcy jeżdżą dobrze - powiedział nam kierowca peugeota.

Jakby tego było mało, wieczorem, także w czwartek, była tu kolejna stłuczka. O szczegółach niewiele wiadomo, bo sprawcy nie powiadomili policji. Kraksa wieczorna musiała groźnie wyglądać, bo zostały ścięte metalowe barierki, stojące przy chodniku na skrzyżowaniu.

- Teraz są wakacje i jest mniejszy ruch samochodów. Najgorzej jest w czasie roku szkolnego, gdy do pobliskiej szkoły podstawowej na ulicy Odrodzenia podjeżdżają dziesiątki samochodów. To rodzice odwożą swoje dzieci do szkoły - powiedziała nam jedna z pań przechodzących ulicą Kaszubską.

JAKIE ZNAKI

Już wcześniej zarządca ulic ustawił w tym feralnym miejscu kilka znaków, by ostrzec kierowców. Przede wszystkim kierowcy jadący ulicą Górną mają ograniczenie do 40 kilometrów na godzinę, zanim wjadą na pechowe skrzyżowanie i dalej - w ulicę Kaszubską. Gorzej, że wielu kierowców nie zwalnia, bo to jadący ulicą Odrodzenia muszą się zatrzymać.

- Wcześniej zostały ustawione znaki zakazu zatrzymywania się na ulicy Odrodzenia, a kierowcy jadący w stronę skrzyżowania najeżdżają kołami na linie akustyczne naklejone na asfalcie. One zwracają uwagę kierowcom, że mają obowiązek bezwzględnego zatrzymania się przy skrzyżowaniu, o czym informuje znak stop - mówi Bartosz Rutkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Na razie nie wiadomo, jak poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu. Nie ma szans, by zamontować tu światła, bo jednak ruch samochodów jest tu niewielki. Czy trzeba czekać, aż ktoś zginie na skrzyżowaniu?