Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słaby mecz Radomiaka i przegrana z GKS 1962 Jastrzębie

Kamil Cupriak (z prawej) strzelec gola dla Radomiaka.
Kamil Cupriak (z prawej) strzelec gola dla Radomiaka. Grzegorz Lipiec
Radomiak Radom zakończył przygodę w Pucharze Polski. Zieloni przegrali 1:2 z GKS 1962 Jastrzębie w Jastrzębiu Zdroju. Jedynego gola dla zielonych strzelił w 20 sekundzie strzelił Kamil Cupriak

GKS 1962 Jastrzębie - Radomiak Radom 2:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Kamil Cupriak 1, 1;1 Piotr Pacholski, 2:1 Wojciech Caniboł 35.

GKS 1962: Drazik - Mazurkiewicz, Pacholski, Szymura, Kulawiak - Ali, Musioł (26 Zajączkowski), Tront, Szczęch (73 Weis), Caniboł - Szczepan (28 Kopacz).

Radomiak: Banasiak - Spychała, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski (53 Stanisławski) - Stąporski, Gawron (64 Filipowicz), Bemba, Agu (78 Kościelny), Brągiel - Cupriak.

Radomiak w tym sezonie już musi się tylko skupić na lidze. Wczoraj radomianie zakończyli pucharową przygodę na 1/ 16 finału. Zieloni jak najbardziej zasłużenie przegrali z trzecioligowym GKS 1962 Jastrzębie.

W porównaniu do meczów ligowych, Verner Liczka, trener zielonych desygnował do gry od pierwszej minuty sześciu innych piłkarzy. Byli to, Piotr Banasiak za Adriana Szadego, Mateusz Spychała za Karola Grudniewskiego, Mateusz Stąporski za Szymona Stanisławskiego, Marcin Gawron za Macieja Filipowicza, Chinonso Agu za Kamila Kościelnego i Kamil Cupriak za Rossi Leandro. Poza Szadym i Leandro, którzy w ogóle nie pojechali na mecz, pozostali zasiedli na ławce rezerwowych.

Już w 20 sekundzie radomianie wyszli na prowadzenie. Dariusz Brągiel zgrał piłkę na pole karne, gdzie Kamil Cupriak pokonał golkipera gospodarzy. GKS po stracie gola ruszył do ataku w 10 minucie, po rozegraniu piłki z rzutu rożnego jastrzębianie wyrównali. W 33 minucie dobrej okazji na strzelenie gola nie wykorzystał Dariusz Brągiel, który strzałem lobem chciał pokonać bramkarza GKS. Zamiast gola dla Radomiak, był gol dla gospodarzy. Po błędzie naszej defensywy, strzałem głową Piotra Banasiaka pokonał Wojciech Caniboł. Tuż przed przerwą, Kamil Cupriak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS.

Od pierwszych minut drugiej połowy Radomiak starał się atakiem pozycyjnym doprowadzić do wyrównania. Za dużo jednak było chaosu było w poczynaniach radomskiego zespołu. Gospodarze szczelnie zamknęli dostęp do własnego pola karnego i na nic nie pozwalali Radomiakowi. GKS ograniczył się do kontr i jedna z nich w 73 minucie omal nie zakończyła się strzeleniem gola. Strzał Wojciecha Caniboła obronił bramkarz Radomiaka Piotr Banasiak.

W końcowych minutach meczu nasza drużyna graniem piłki na taka zwaną aferę próbował zdobyć wyrównującą bramkę i tym samym doprowadzić do dogrywki. Nic z tego.

W niedzielę mecz ligowy z Puszczą Niepołomice na miejskim stadionie przy ulicy Narutowicza 9. Początek o 18.

W sobotę z Echem Dnia - Echo Radomiaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie