"Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej" z Radomia. Program pomógł w organizacji wesela Ani i Kacprowi
"Ona szalona, on spokojny i rozsądny. Są już razem cztery lata, ale znają od nastoletnich lat. Byli swoimi pierwszymi sympatiami. Traktują się jak rodzinę i do niedawna ślub był dla nich formalnością, która potwierdzi urzędowo ich związek. Ma to szczególne znaczenie ze względu na poważną chorobę Kacpra (hemofilia, czyli rzadka choroba genetyczna polegająca na zaburzeniu krzepnięcia krwi). Żeby w przyszłości nie było przeszkód w wizytach i dostępie do dokumentacji medycznej w szpitalu, Ania powinna być jego żoną. Teraz jednak marzenie o pamiętnej ceremonii wzięło górę" - czytamy w opisie odcinka telewizji Polsat.
Ekipa ekspertów odwiedziła Radom na zaproszenie Ani i Kacpra. Młoda para wynajęła przestronną, jasną salę weselną, która swoim stylem nawiązuje do ponadczasowej, eleganckiej klasyki. Jednak samodzielna dekoracja sali była nie lada wyzwaniem. "Początkowa radość Izabeli Janachowskiej i Izabeli Kurdyły, która odpowiada za dekorację sali, szybko zmienia się w ogromne zaskoczenie, kiedy wychodzi na jaw, że Ania wymarzyła sobie wesele w stylu... rustykalnym. - Gra świec, zielone liście, polne kwiaty, trawy mieliśmy w planie rwać i suszyć. Przygotowując dekoracje, zakupiłam jutę, którą chciałam w taki finezyjny sposób powiązać w kokardy - opowiada panna młoda" - czytamy w opisie odcinka.
Zobacz więcej:
Podczas spotkania z Izabelą Janachowską para od razu powiedziała, że najbardziej martwiła ich dekoracja wnętrz. - Ja planowałam dzień wcześniej sama stroić salę, z teściową, z koleżankami, od A do Z - przyznała się Ania. Suknie panna młoda miała aż dwie, chociaż przydałyby się poprawki. Do zadań ekspertów należy też oczywiście stylizacja panny młodej w jej wielkim dniu.
Okazało się też, że Ani nie ma kto poprowadzić do ołtarza, bo zarówno ona, jak i jej narzeczony byli wychowywani tylko przez mamy.
Zobacz więcej:
W urzędzie, w którym miał odbyć się ślub, prowadząca i młodzi spotykali się z dekoratorką Izą Kurdyłą. Sala była klasycznie udekorowana, więc wystarczyło dodać akcenty kwiatowe, chociaż specjalistki nie mogły się początkowo porozumieć co do kolorystyki. Równie ciekawie miała prezentować się sala weselna, ale Ania chciałaby, aby ją nieco spersonalizować. W pałacowym wnętrzu widziałaby wesele rustykalne z ozdobami z suchych traw i juty, co załamuje dekoratorkę. Na szczęście po kilku trafionych propozycjach Iza dostaje wolną rękę.
Odcinek można obejrzeć w Polsat Box Go.
KLIKNIJ, ABY OBEJRZEĆ:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?