Radomska prokuratura postawiła zarzuty mężczyźnie po śmierci 2-lata, który wypadł z okna. Znane są już też okoliczności towarzyszące tej tragedii.
Dwuletni chłopczyk wypadł z okna na 9 piętrze wieżowca na ulic Akademickiej w Radomiu we wtorek, 4 września około godziny 16. Zginął na miejscu. Wiadomo już, że w tym czasie w mieszkaniu zajmowanym przez 58-letniego mężczyznę znajdował się on, jego znajoma oraz trójka jej wnuków. Matka dzieci przebywała w tym czasie w pracy.
Jak udało nam się dowiedzieć mężczyzna nosił dwulatka na ręku, a ponieważ ten płakał, tęskniąc za matką, chciał go uspokoić pokazując przez okno, że mama niedługo wróci. Nie zauważył, że okno było otwarte na oścież i jedynie zasłonięte zasłoną.
Próbując ją odsłonić postawił chłopczyka na parapecie, a ten wymknął mu się z ręki i wypadł. W tym czasie babcia dzieci przebywała w kuchni. Gdy mężczyznę zatrzymywała policja miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu, potem złożył wyjaśnienia.
- Prokuratura Rejonowa Radom Wschód postawiła mężczyźnie zarzut narażenia dziecka, nad którym sprawował opiekę na niebezpieczeństwo utraty życia - informowała nas Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Podejrzany przyznał się do winy, na wolność wyszedł po zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego. Grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Małgorzata Chrabąszcz pytana przez nas, czy na wymiar kary może mieć wpływ stan nietrzeźwości podejrzanego odparła: - Może to stanowić dla sądu okoliczność obciążającą podejrzanego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?