Z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie wynika, że tak złego powietrza, jak w środę, w Radomiu nie było od co najmniej roku. Jakość powietrza monitoruje w mieście stacja przy ulicy Tochtermana. W środę przez całą dobę średnie stężenie pyłu PM10 wynosiło w mieście 164 mikrogramy na metr sześcienny powietrza, a znacznie groźniejszego dla zdrowia pyłu PM2,5 - w ilości 134 mikrogramy na metr sześcienny. Podczas poprzedniego, najbardziej dokuczliwego ataku smogu 27 stycznia, stężenie pyłu PM10 wynosiło 116 mikrogramów na metr sześcienny, a pyłu PNM2,5 było na poziomie 106 mikrogramów na metr sześcienny.
Dużo pyłu w powietrzu
Stężenie groźnych substancji w powietrzu podlega dużym wahaniom w różnych porach dnia. W środę przed południem stan powietrza w Radomiu określany był jako bardzo zły, co oznacza, że osoby narażone na ryzyko, czyli osoby chore, starsze i dzieci, powinny były unikać wychodzenia z domu. Niezalecana jest w takim przypadku jakakolwiek aktywność na zewnątrz. Potem powietrze nieco poprawiło się, ale wieczorem padły rekordy stężenia pyłów. Przekroczyły one wiele razy przeciętne stężenia liczone w przeciągu roku. W Radomiu w stacji przy ulicy Tochtermana stwierdzono maksymalne stężenie godzinowe na poziomie 343 mikrogram na metr sześcienny w przypadku pyłu PM10 i 276 mikrogram na metr sześcienny w przypadku pyłu PM2,5. Gdyby takie stężenie pyłów było przez cały dzień, ogłoszono by alarm smogowy, a władze samorządowe zobowiązane byłyby podjąć jakieś działania chroniące ludzi przed skutkami zanieczyszczeń. Tak złego powietrza nie było w tym dniu nigdzie na Mazowszu poza Żyrardowem.
W czwartek rano, według indeksów przyjętych przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, jakość powietrza była jeszcze zła, ale po południu powietrze było określane na przyjętej skali jako „umiarkowane”. W Radomiu stężenie pyłu PM 10 wynosiło 62 mikrogramy na metr sześcienny, a pyłu PM2,5 - 52 mikrogramy na metr sześcienny. Wciąż problemy ze smogiem były wówczas w samej Warszawie, a także w Płocku i Siedlcach.
Smog,groźny dla zdrowia
- Aby stwierdzić, co się dzieje z naszymi płucami wystarczy popatrzeć na eksperyment z odkurzaczem, wciągającym powietrze, którym oddychamy. To nie może nie mieć negatywnego wpływu na nasze zdrowie - mówi Krzysztof Jakubowski, chirurg onkolog ze szpitala w Pionkach. Dodaje jednak, że ewentualne stwierdzenie zależności pomiędzy emisją zanieczyszczeń, a na przykład zachorowalnością na choroby nowotworowe, nie jest sprawą prostą. Aby stwierdzić taką zależność, musielibyśmy znać na przykład bardzo precyzyjnie ustalony skład substancji zawartych w zanieczyszczonym powietrzu. - Powinniśmy jednak stosować się do zaleceń służb ochrony środowiska dotyczących unikania przebywania na zewnątrz domu, albo używać masek. To tak dużo przecież nie kosztuje - mówi doktor Jakubowski.
W powszechnych mniemaniu największe zanieczyszczenie powietrza pochodzi ze spalania wydzielających toksyczne substancje odpadów, na przykład butelek typu PET, opon, substancji chemicznych. Kontrole przeprowadzane przez Straż Miejską nie potwierdzają tej opinii. Strażnicy mają obowiązek odpowiadać na każdy sygnał dotyczący podejrzenia spalania w piecach groźnych odpadów. Mają prawo wejść do domu i z rusztów pieców zabrać do badania próbki opału. Z przeprowadzonych w Radomiu kontroli wynika, że wina leży po stronie złej jakości węgla, a nie w związku ze spalaniem odpadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?