Smutne zakończenie Rosy Radom

Rosa Radom - AZS Koszalin 63:74 (16:21 15:21 17:15, 15:17)
Rosa: Bogavac 25 (2), Radke 9 , Bogdanowicz 8 (1), Adams 5 (1), Kardaś 4, Zalewski 4, Jarmakowicz 3, Schenk 3, Cupković 2.
Koszalin: Henry 19 (1), Wołoszyn 14 (4), Wiśniewski 13 (2), Harris 11, Leończyk 9, Bigus 4, Jones 4 (1), Milicić 0, Mielczarek 0.

Radomska drużyna zagrała w tym meczu osłabiona. Nie zagrali przede wszystkim Amerykanie, Ronald Dorsey, Jeremy Montgomery oraz Nic Wise. W piątek Rosa dość niespodziewanie przegrała z ostatnią w tabeli Kotwicą, a już dzień później na oficjalnej stronie klubu pojawił się komunikat informujący o tym, że trójka Amerykanów nie zagra w tym meczu.
- We wtorek pojawi się oficjalny komunikat dotyczący sytuacji w klubie. Prosimy o cierpliwość - powiedział po meczu trener Rosy, Wojciech Kamiński.

OKLASKI DLA IGNATOWICZA
Po kontuzji powrócił za to Artur Donigiewicz, ale zagrał zaledwie trzy minuty. Nie było już nawet na ławce rezerwowych Michała Nikiela, który jak już nieoficjalnie wiadomo, nie będzie grał w pierwszym zespole Rosy w przyszłym sezonie.
Ciepło w Radomiu został przywitany Piotr Ignatowicz, który był trenerem Rosy przed kilka lat, a teraz jest drugim trenerem AZS Koszalin.
O samym meczu mozna napisać nie wiele. Choćby to, że po prostu się odbył. Po raz pierwszy i miejmy nadzieję, że ostatni, na Rosę przyszła garstka widzów. Wszak w poprzednich meczach hala pękała w szwach. W pewnym sensie był to mecz o przysłowiową "pietruszkę" , bo radomianie już wcześniej zapewnili sobie 10 lokatę w lidze, zaś goście mogli nieco odsapnąć przed fazą play off.

AMBITNI ZMIENNICY
Rosa była słabszym zespołem. Miło było popatrzeć na zmienników, którzy dostali szansę grę w ekstraklasie. Starali się zagrać dobry mecz, Jakub Schenk, czy Paweł Bogdanowicz.
Jutro w klubie zapadną pierwsze decyzje kadrowe.