Sondaż "Echa". W Radomskiem PO zyskuje. Gorszy wynik SLD

Znani do Sejmu

Wyniki w całym okręgu

Znani do Sejmu

Wśród osób, które znajdą się na listach wyborczych nie zabraknie znanych osób z Radomia i powiatu radomskiego. Z list ludowców wystartują: Bożenna Pacholczak, obecna wiceprzewodnicząca sejmiku mazowieckiego, Bogumił Ferensztajn, znany działacz ludowców, Mirosław Ślifirczyk, starosta radomski, Dariusz Piątek, wicewojewoda mazowiecki oraz Józef Bakuła, szef radomskiego urzędu pracy. Na liście PO znaleźli się: Wiesław Wędzonka, radny z Radomia, Maria Pierzchalska, rektor prywatnej szkoły wyższej i Zbigniew Belowski z Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia". Nie ma jeszcze oficjalnej listy PiS, ale wiadomo, że "jedynką" jest Marek Suski, a drugim miejscu znalazł się były poseł, eurodeputowany i marszałek województwa Zbigniew Kuźmiuk. Dalej umieszczono obecnych posłów: Marzenę Wróbel, Dariusza Bąka oraz Krzysztofa Sońtę. Sojusz Lewicy Demokratycznej wystawia między innymi Waldemara Kaczmarskiego, wieloletniego działacza lewicy, Jana Pszczołę, radnego z Radomia, Adama Włodarczyka, byłego prezydenta miasta.

Z sondażu wynika, że zainteresowanie jesiennymi wyborami jest wciąż umiarkowane. O ile przepytywane przez nas osoby zazwyczaj wskazywały preferowane przez siebie partie, to znacznie gorzej było już ze wskazaniem konkretnego kandydata. Wciąż dużo osób deklaruje, że nie wie czy w ogóle weźmie udział w głosowaniu.

BEZ NIESPODZIANEK

Kolejny, po czerwcowym, sondaż "Echa Dnia" sugeruje, że nie należy się spodziewać większych niespodzianek w tegorocznych wyborach w porównaniu z tymi sprzed czterech lat. Jeśli wyniki sondażu potwierdzą się i w skali kraju w podziale mandatów będą uczestniczyły tylko cztery partie, to w naszym okręgu wyborczym podział mandatów będzie podobny jak w 2007 roku.

W obecnym sondażu w porównaniu z czerwcowym wzrosły notowania Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Platforma wygrywa tylko w dwóch powiatach, ale ma stosunkowo dobry wynik w samym Radomiu (patrz grafika na stronie 7). Spadły za to znacznie notowania Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz w mniejszym stopniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej (patrz grafika na dole strony).

PIS BIERZE POWIATY

Analiza poparcia w powiatach dwóch głównych partii na polskiej scenie politycznej skłania do wysnucia takiego właśnie wniosku. Prawo i Sprawiedliwość od wielu lat konsekwentnie buduje swoje struktury powiatowe. Pomysł na przyciągnięcie ludzi do siebie jest bardzo prosty.

Po pierwsze partia tworzy biura swoich posłów i senatorów nawet w najmniejszych miejscowościach regionu. Po drugie organizuje wydarzenia ze swoimi politykami znanymi z telewizji, a także zaprasza na rozmaite spotkania z redaktorami prawicowymi, autorami książek, czy twórcami filmów, którzy pokazują oblicze współczesnej Polski inne od oficjalnego. Po trzecie: działacze partii Jarosława Kaczyńskiego nie stronią od nawet najmniejszych imprez patriotyczno - religijnych w gminach.

Starają się delegować na nich swoich posłów i senatorów, którzy dzięki takiemu objazdowi wsi i miasteczek sprawiają wrażenie jedynych, którzy są z ludźmi. Po czwarte: partii sprzyjają środowiska prawicowe, a działacze są z reguły ludźmi, którzy starają pokazywać się w kościołach.

Wszystko to sprawia, że PiS we wszystkich naszych sondażach parlamentarnych zwycięża w przeważającej większości powiatów. W tym najnowszym przegrywa tylko w grójeckim, mocno związanym elektoratem z Warszawą oraz lipskim, gdzie trwa walka ludowców i lewicy o schedę po elektoracie dawnej Samoobrony, na czym zyskuje Platforma. Wygrywa za to we wszystkich innych stolicach powiatów, nawet w uważanych za najbogatsze spośród nich Kozienicach.

A PO BIERZE MIASTA

Platforma Obywatelska ma wiele predyspozycji do tego, aby być wiodącą partią w regionie, ale akurat u nas nie potrafi skutecznie wykorzystać swoich ogólnopolskich sukcesów wyborczych sprzed czterech lat. Minister Ewa Kopacz, aktywni posłowie i zaplecze w postaci elektoratu, który wybrał "nowoczesną Polskę" okazuje się jednak zbyt małą masą, aby swoim ciężarem przeważyć wyborcze wahadło.

Wielkim minusem partii jest coraz częściej zauważalna cecha, zwana przez komentatorów "polityką miłości", czyli robienia niewiele, ale za to patrzenia na słupki popularności. Elektorat wiejski mizdrzenia się do kamer nie lubi, a że wydaje się być niedoceniany przez działaczy Platformy, ową niechęć dostrzega dość wyraźnie i odpłaca się "miastowym" przy urnach wyborczych.

Pomysł Platformy na własny elektorat też jest prosty: zero zaściankowości i nietolerancji, młodzi ludzie to przyszłość kraju, gospodarka i nowe technologie, a przede wszystkim mamy Euro 2012 i ominął nas kryzys. Takie hasła lubią słyszeć lepiej wykształceni i sytuowani mieszkańcy miast takich jak Radom, Grójec, czy - jak pokazuje nasz ostatni sondaż - również Lipsko. Naszym zdaniem, przyczyn sukcesu w tych ośrodkach należy szukać w sile lokalnych działaczy tej partii, osobach z reguły przedsiębiorczych i zyskujących sympatię w swoich kręgach. W Grójcu jest to Artur Banachowicz, w Lipsku duet Łukasz Potrząsaj - Tadeusz Kosiński, a w Radomiu poseł Radosław Witkowski. Sondaż "Echa Dnia" pokazuje, że nawet w matecznikach PiS, takich jak powiat przysuski, zwoleński, czy szydłowiecki, Platforma ma nadal silną pozycję. Jeśli przed wyborami uda jej się przekonać niezdecydowanych, że druga kadencja Donalda Tuska pchnie kraj na nowe tory, wynik wyborów w powiatach może nie być już tak oczywisty.

Kalendarz wyborczy

Kalendarz wyborczy

20 sierpnia, sobota - komitety wyborcze maja czas, aby powiadomić Państwową Komisję Wyborczą o zamiarze zgłoszenia swoich list kandydatów. Potem mogą zbierać podpisy poparcia. Lista kandydatów do Sejmu w jednym okręgu wymaga poparcia ze strony 5 tysięcy osób, kandydat do Senatu musi mieć poparcie co najmniej 2 tysięcy osób.

30 sierpnia, wtorek - o północy mija termin zgłaszania list kandydatów do Państwowej Komisji Wyborczej.

9 października, niedziela - w godzinach od 7 do 21 odbędzie się głosowanie w wyborach do Sejmu i Senatu w całej Polsce.

KOGO WYBIERAMY?

Największe partie, oprócz Prawa i Sprawiedliwości, zatwierdziły już listy wyborcze. Nie było żadnych niespodzianek. Czołowe miejsca zajmą regionalni liderzy partii, a także osoby aktualni parlamentarzyści. Wyjątkiem jest Polskie Stronnictwo Ludowe, gdzie dopiero na drugim miejscu znalazł się obecny poseł Mirosław Maliszewski, a "jedynką" jest Bożenna Pacholczak, wiceprzewodnicząca sejmiku mazowieckiego. Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar zaprezentować swoich kandydatów w najbliższy wtorek.

Regionalne władze partii zatwierdziły już jednak kolejność w wyborach do Sejmu. "Jedynką" jest Marek Suski, a drugim miejscu znalazł się były poseł, eurodeputowany i marszałek województwa Zbigniew Kuźmiuk.

Dalej umieszczono obecnych posłów: Marzenę Wróbel, Dariusza Bąka oraz Krzysztofa Sońtę. "Jedynką" w Platformie Obywatelskiej jest obecna minister zdrowia Ewa Kopacz, a na następnych miejscach znaleźli się posłowie - Radosław Witkowski i Czesław Czechyra. Listę Sojuszu Lewicy Demokratycznej otwiera poseł Marek Wikiński, a na drugim miejscu znalazł się Waldemar Kaczmarski, szef radomskich struktur partii.

SENAT PO NOWEMU

W tym roku według nowych zasad głosujemy w wyborach do Senatu. Radomski okręg wyborczy został podzielony na dwa mniejsze okręgi. W każdym z nich wybieramy jednego senatora. Uwzględniając - według naszego sondażu - stosunkowo równomierne na północy poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości możemy wytypować dwóch faworytów.

DWÓCH FAWORYTÓW

Są nimi obecni senatorowie Prawa i Sprawiedliwości: Stanisław Karczewski oraz Wojciech Skurkiewicz. Co do obu tych kandydatur nie ma żadnych wątpliwości w lokalnych strukturach partii. Z listy PSL będzie kandydował Leszek Przybytniak, sadownik z grójeckiego oraz Stanisław Brzózka, szef biura partii w Warszawie; z SLD - Leszek Rejmer, radny samorządu Mazowsza i Dorota Kwaśniewska, była posłanka Samoobrony, a z Platformy Obywatelskiej - były senator Andrzej Łuczycki oraz Witold Wójcik, radny powiatu grójeckiego.
Jak przeprowadziliśmy sondaż?
Sondaż przeprowadziliśmy na reprezentacyjnej próbie 1300 osób. Została ona ustalona z uwzględnieniem ilości mieszkańców w poszczególnych powiatach, a także ze względu na proporcje osób mieszkających w mieście i na wsi. W Radomiu pytaliśmy respondentów o preferencje wyborcze na ulicy Żeromskiego, przed dworcami PKS i PKP, a także przed centrum handlowym Galeria Gama. W powiatach przeprowadziliśmy sondaż metodą ankiet telefonicznych. W zestawieniu graficznym uwzględniliśmy jedynie osoby, które idą na wybory i wiedzą na jaką zagłosują partię. Takich osób było dokładnie 693.

Mówią wyborcy

Andrzej Jaworski, student z Radomia: - Nie wiem na kogo zagłosuję, ale jak zwykle będę musiał glosować na "mniejsze oszołomstwo", przeciwko większemu. I tak ludzie, którzy mają niewiele rozumu zdecydują, że w Sejmie znajdą się ludzie, którzy z całą pewnością nie powinni tam być.

Mężczyzna w średnim wieku na ulicy Żeromskiego: - Nie mam już cierpliwości patrzeć na to w telewizji. To jest często żenujące. Te kłótnie i obrzucanie się zarzutami jest zwyczajnie niesmaczne. Włącza się w to "trumny smoleńskie", śmierć Leppera. Brak na to słów.

Mężczyzna w średnim wieku pod Galerią Gama: - Moje głosowanie nie ma znaczenia, bo i tak znów w Sejmie będą te same gęby, co w tej chwili. Widzimy je w telewizji codziennie i po wyborach nic się nie zmieni.