Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer z wózkiem przez tor przeszkód. Mamy ciągle mają pod górkę...

/mod/
- To jedno z miejsc na ulicy Rapackiego, które najtrudniej pokonać wózkiem. Niestety znajduje się przy przejściu dla pieszych  - mówi Katarzyna Łaska, mama Julii (1,2), mieszkanka osiedla Gołębiów 2.
- To jedno z miejsc na ulicy Rapackiego, które najtrudniej pokonać wózkiem. Niestety znajduje się przy przejściu dla pieszych - mówi Katarzyna Łaska, mama Julii (1,2), mieszkanka osiedla Gołębiów 2.
Rozpoczynamy cykl artykułów o problemach mam w naszym mieście i regionie. Pierwszy odcinek poświęcamy za wysokim krawężnikom, chodnikom z dziurami i podjazdom widmo.

Czekamy na Wasze maile i zdjęcia

Czekamy na Wasze maile i zdjęcia

Rozpoczynamy akcję, która ma za zadanie zaprezentować największe problemy mam w naszym mieście i regionie. Chcemy pokazać nieprzyjazne miejsca, opisać nieprzyjemne sytuacje, które spotykają mamy na co dzień, czy to na zakupach czy spacerze. Czekamy na Wasze zdjęcia ze wskazanych punktów albo informacje o nich, czy zdarzeniach, które was spotkały. Odwiedzimy wskazane punkty, zainteresujemy się Waszym problemem. Maile ze zdjęciami i informacjami przysyłajcie na adres: [email protected]. O swoich kłopotach możecie nas poinformować także telefonicznie pod numerem 48 382 11 10.

Nasze miasta nie były i w najbliższym czasie nie będą przyjazne mamom. Bariery architektoniczne wciąż każą omijać wiele miejsc nie tylko w Radomiu. Od zawsze zmorą mam poruszających się po miejskiej dżungli były koszmarne chodniki lub ich brak, bardzo wysokie krawężniki, brak podjazdów dla wózków.

Świat wciąż gna do przodu, ale zapomnieli o tym niektórzy architekci. Wystarczy dać przykład całkiem nowych bloków, w których o podjazdach dla wózków można zapomnieć, choć w blokach znajdują się... wózkownie. Ktoś zapomniał, że na podobnych osiedlach mieszkania kupują głównie młodzi ludzie, którzy prędzej czy później będą spodziewać się potomstwa.

Z brakiem podjazdów muszą zmagać się między innymi lokatorzy niektórych budynków przy ulicy Rapackiego. Szczęściarzami są ci, którzy mieszkają w klatkach z podjazdami dla osób niepełnosprawnych.

NIE DLA NOWOCZESNYCH WÓZKÓW

W wielu miejscach, owszem, są podjazdy, ale często stare, zapomniane, z wykruszonymi fragmentami, bądź w ogóle nie przystosowane do nowoczesnych wózków. A tych przybywa. Mamy, chcąc oszczędzić sobie dźwigania, kupują te o lekkiej konstrukcji. Okazuje się często, że chcąc sobie pomóc, najzwyczajniej w świeci szkodzą sobie. Powód? Większość podjazdów ma określoną szerokość i nijak nie da rady wjechać nimi wózkiem, choćby trójkołowym.

- Trzeba kombinować na kilka sposobów - mówi Joanna Daszyńska, mama półtorarocznego Antka. - Wjeżdżam albo tylnymi kołami, albo jednym kołem. Czasami kończy się to porażką i wstydem, że nie mogę sobie poradzić. Wtedy proszę kogoś o pomoc, a jeśli nikogo nie ma w pobliżu, to szukam niestety okrężnej drogi.

Brak podjazdów doskwiera zwłaszcza w przychodniach, kościołach, sklepach, przedszkolach czy żłobkach.

- Nigdy nie zostawiam dziecka przed sklepem - mówi Anna Marszałek, mama 3-letniej Zuzi. - Jeśli nie ma w sklepie podjazdu, albo schody są byt strome, omijam go z daleka. Ma jedną klientkę mniej, ale podejrzewam, że takich kobiet jak ja, jest zdecydowanie więcej.

CHODNIKI NIE DLA MAM?

Chodniki wiodą prym w nieformalnym rankingu mam na największe niedogodności.

- Stare, dziurawe sprawiają, że tracę ochotę na spacer z wózkiem - mówi Anna Kozakiewicz, mama 10-miesięcznej Julii i 6-letniego Maćka. - Jeszcze trudnej robi się, gdy na chodnikach parkują samochody i nie jest możliwe przeciśnięcie się obok nich z wózkiem.

Taki problem jest zwłaszcza na osiedlach. Sygnały mamy między innymi z Ustronia i Południa. Kierowcy, z których spora część też jest rodzicami, szkodzą wielokrotnie sami sobie.

Zniszczone chodniki spędzają sen z powiek mamom miedzy innymi z ulicy Paderewskiego na osiedlu Gołębiów 2. Tam dziecko narażone jest na prawdziwe wstrząsy.

Gorzej, jeśli chodnika w ogóle nie ma lub chwilowo jest wyłączony z użycia, bo trwa remont. I co wtedy? Pieszy bez trudu przejdzie po rozkopanej drodze, jednak mama z wózkiem musi to miejsce ominąć, jeśli nie chce utknąć w dziurze z piachem. Zawsze zostaje ulica, tyle że mniej bezpieczna.

WÓZEK STAJE W PIONIE

Na niektórych ulicach, między innymi Rapackiego, napotkać można bardzo wysokie krawężniki.

- Wózek niemal staje w pionie, kiedy zjeżdżam nim z krawężnika. To już niebezpieczne. Dziecko musi być zapięte w pasy, inaczej chwila nieuwagi i może wypaść - mówi Monika Celestyńska, mama 2-letniego Piotrusia.

Na wysokie krawężniki narzekają także mamy z ulicy 1905 Roku. Tam większość chodników jest wyremontowana, ale niestety, choć nowe, nie są wygodne.

Mamom pozostaje więc zacisnąć zęby i pchać wózek, tylko dlaczego wciąż muszą robić to pod górę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie