Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiewaczka Grażyna Brodzińska była gościem "Wieczoru z gwiazdą" w Elektrowni

Barbara Koś
Spotkanie z Grażyną Brodzińską prowadził Włodzimierz Izban.
Spotkanie z Grażyną Brodzińską prowadził Włodzimierz Izban. Barbara Koś
Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia zaprosiło w sobotę, 30 listopada, na kolejne spotkanie z cyklu „Wieczory z gwiazdą”. Tym razem bohaterką była Grażyna Brodzińska.

O tym, jak bardzo śpiewaczka, ba, gwiazda operetki i sceny, jest popularna wśród widzów świadczyła nabita sala Elektrowni.

- Króluje na scenie i podbija serca publiczności na całym świecie. Perfekcyjna w każdym geście. Prezentuje najwyższy kunszt sztuki wokalnej, zachwyca widzów głosem, elegancją i temperamentem - tak zapowiedział spotkanie Włodzimierz Pujanek, dyrektor Elektrowni. Witając bohaterkę wieczoru przypomniał jeszcze słowa nieżyjącego już Bogusława Kaczyńskiego - „Jej pojawienie się na scenie wywołuje dreszcz emocji, a potem burzę oklasków. Potrafi ona, jak nikt inny, wzruszać i bawić, ujmuje nowoczesnością interpretacji i teatralną prostotą, lecz kiedy trzeba zniewala należnym gatunkowi patosem. Dodatkowo potrafi obnosić po scenie swoje przepiękne suknie z maestrią godną największych”…co wywołało dodatkowe brawa dla Grażyny Brodzińskiej.

- Tym razem, niestety, śpiewu nie będzie – oznajmił prowadzący spotkanie Włodzimierz Izban, jako że sala Elektrowni nie jest przysposobiona dla operetki. Artystka mogła za to opowiedzieć słuchaczom o sobie i życiu na scenie.

Jest córką śpiewaczki Ireny Brodzińskiej i reżysera Edmunda Waydy oraz żoną aktora Damiana Damięckiego. Jej bratanicą jest Natalia Brodzińska, śpiewaczka i skrzypaczka. Grażyna Brodzińska najpierw ukończyła szkołę baletową. Potem trafiła do gdyńskiego Studia Wokalno-Aktorskiego Danuty Baduszkowej. Śpiewu uczyła ją profesor Zofia Janukowicz-Pobłocka. Później w doskonaleniu wokalnego warsztatu przez dziesięć lat pomagali jej Urszula Trawińska-Moroz i Ryszard Karczykowski. Na scenie zadebiutowała w 1970 roku podczas studiów w Gdyni…

- Zamierzałam śpiewać w operach - opowiadała artystka- Ale profesor Zofia Janukowicz-Pobłocka powiedziała mi kiedyś - wiesz, ty jesteś taka żywa, taka energiczna, zawsze uśmiechnięta, radosna…Nie chcę, żeby cię ktoś zamordował w operze…Nadajesz się do operetki. Ona zawsze dobrze się kończy.

Pokochała operetkę. Ale chociaż tam przebywa się w świecie bajki –są piękne stroje, jest piękna scenografia, jest wielka miłość, finałowy hapy end, nie ma brzydkich słów... praca śpiewaka jest bardzo trudna. W teorii artysta nie musi tam robić nic - ma stać lub ruszać się po scenie i śpiewać piękne arie. To nieprawda. - Aby móc to robić, czeka nas najpierw ciężka praca - mówiła Grażyna Brodzińska. Operetka to klasyka. Klasyka w ubiorze, w muzyce… To są nieprzemijające wartości. - I dlatego zawsze bronię operetki, którą uważam za najtrudniejszą dziedzinę sztuki - podkreślała śpiewaczka.

- Trzeba bardzo dobrze śpiewać, trzeba być dobrym aktorem, umieć świetnie tańczyć i dobrze wyglądać. W operetce trzeba przechodzić od śpiewania do mówienia... Kondycja również nieodzowna - mówiła Brodzińska.

Grażyna Brodzińska - sopran - zwana Pierwszą Damą Polskiej Sceny Muzycznej, swoim repertuarem obejmuje zarówno klasykę: opera, operetka, musical, jak i światowe przeboje z gatunku różnych nurtów muzycznych. Współpracuje z orkiestrami operowymi i filharmonicznymi w kraju i za granicą.

Koncertowała w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Austrii, Anglii, Belgii, Izraelu, Australii, Holandii i w pięknej, słonecznej Italii. Dokonała licznych nagrań radiowych i telewizyjnych. W Kammeroper w Wiedniu zaśpiewała partię Eurydyki w operetce Offenbacha “Orfeusz w piekle” oraz partię Zerliny w operze Mozarta „Don Giovanni”. W Teatrze Wielkim w Warszawie śpiewała gościnnie partię Adeli w „Zemście nietoperza” . Straussa i partię Kasi w operze „Nędza uszczęśliwiona” Macieja Kamieńskiego. To naturalnie, nie wszystko.

Których reżyserów wspomina najmilej? Przede wszystkim Ryszarda Pietruskiego. Ten znakomity aktor w latach 1978-88 był dyrektorem Operetki Warszawskiej. Wiele ja nauczył. Pracowała potem z wieloma reżyserami. Ale z każdym pracuje jednakowo: - Zawsze najpierw słucham, co reżyser mi zaproponuje, analizuję rolę i moje wykonanie, czy to jest dla mnie dobre wokalnie, czy nie, bo nie mogę potem zawieść na scenie- jestem perfekcjonistką- opowiadała Brodzińska.- Lata praktyki nie zmieniły mojej zasady. I twierdzę, że wszyscy, którzy chcą wykonywać dobrze swój zawód, muszą go kochać. Ja kocham śpiew.

Miłym wzbogaceniem spotkania był fragment muzyczny. Duet "Usta milczą, dusza śpiewa, kocham cię..." z operetki Franza Lehara "Wesoła wdówka" w wykonaniu Grażyny Brodzińskiej i Włodzimierza Izbana, z wykształcenia śpiewaka operowego.
Jak przypomniał Włodzimierz Izban, razem z bohaterką wieczoru śpiewali tę arie w lutym 1995 roku na jubileuszu Telewizji Polonia, która powstała 31 marca 1993 roku, a zatem był to dwa lata Polonii! A ta płyta była pierwszą płytą CD Telewizji Polskiej.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie