Kłócą się o pośredniak
Kłócą się o pośredniak
Jak już pisaliśmy Starostwo prowadzi Powiatowy Urząd Pracy w Radomiu. Ale obsługuje też bezrobotnych z Radomia. Dlatego miasto musi dopłacać do jego finansowania. Zgodnie z ustawą wysokość dofinansowania zależy od liczby bezrobotnych. Z tego wynika, że Radom powinien pokrywać 60 procent kosztów funkcjonowania urzędu pracy. Pieniądze z miasta są wypłacane w comiesięcznych ratach. Na 2012 rok starosta chciał od miasta 5,7 miliona złotych. Magistrat dawał 5,4 miliona złotych. Wojewoda przyznał rację staroście. Teraz miasto daje 5,5 miliona złotych a powiat chce 6 miliona 74 tysięcy złotych. Spór trwa.
Wciąż trwa spór między powiatem radomskim a miastem w sprawie finansowania Powiatowego Urzędu Pracy. Wojewoda przyznał rację powiatowi, jednak zdaniem starosty miasto nie wypłaca należnych odsetek za ubiegły rok.
Sprawa została poruszona podczas środowej konferencji prasowej w starostwie powiatowym. Starosta przypomniał, że miasto, podobnie jak w ubiegłym roku, wyłożyło za mało na Powiatowy Urząd Pracy. - Sytuacja robi się niesympatyczna - mówił Mirosław Ślifirczyk, starosta radomski. - To zła wola ze strony miasta i brak chęci do wypracowania kompromisu.
SPORNE ODSETKI
Spór trwa od początku ubiegłego roku. Wtedy powiat otrzymał od miasta na prowadzenie Powiatowego Urzędu Pracy 5 milionów 400 złotych. Starosta oczekiwał 300 tysięcy złotych więcej. Sprawa trafiła do SKO i wojewody mazowieckiego. W maju wojewoda przyznał powiatowi rację. Miasto dopłaciło sporną kwotę. Teraz powiat domaga się odsetek. - Kredytowaliśmy funkcjonowanie urzędu w tym okresie i domagamy się za to pieniędzy - tłumaczy Ślifirczyk.
Miasto odsetki owszem zapłaciło, ale te naliczone od momentu uprawomocnienia się decyzji wojewody, czyli od maja. Tymczasem starosta twierdzi, że miasto nie uregulowało odsetek od 13 kwietnia. Chodzi o kwotę 21 tysięcy, tymczasem miasto zapłaciło 3780 złotych. - To nie są wielkie pieniądze, chodzi o zasady - wyjaśnia starosta. - Nie możemy na to przystać.
Powiat chce też prawie 91 tysięcy złotych oraz 2 tysiące złotych odsetek za ubiegły rok. - By uniknąć takich sytuacji w tym roku chcemy, by kwota była ustalona na koniec roku poprzedzającego rok budżetowy - mówi starosta.
POWTÓRKA Z ROZRYWKI
W tym roku sytuacja jest bardzo podobna. W kasie Radomia zarezerwowano na funkcjonowanie pośredniaka jedynie 5 milionów 500 tysięcy złotych. Powiat domaga się 6 milionów 74 tysięcy złotych. - Wciąż domagamy się kwot dużo mniejszych niż ta, którą miasto dostaje w formie subwencji - tłumaczy starosta. - A w tym roku subwencja wynosi 8 milionów 200 tysięcy złotych.
Jak dodaje, mimo, że wojewoda przyznał starostwu rację, to miasto po raz kolejny postępuje w ten sam sposób. - To naraża miasto na dodatkowe koszty, ale największym kosztem jest atmosfera a te dwa samorządy powinny ze sobą dobrze współpracować - twierdzi Mirosław Ślifirczyk.
Tymczasem prezydent Andrzej Kosztowniak potwierdził, że między urzędami jest brak porozumienia. - Koszty funkcjonowania Powiatowego Urzędu Pracy powinny być niższe a to, że dostajemy subwencję na przeciwdziałanie bezrobociu, nie oznacza, że całość mamy przekazać pośredniakowi - stwierdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?