Spory bałagan ze stypendiami

Z końcem stycznia minął termin składania podań o stypendia dla najuboższych uczniów podstawówek i gimnazjów. Tymczasem większość rodziców dowiedziała się o możliwości ubiegania się o te pieniądze dopiero teraz, na początku lutego. Gminy na gwałt przedłużają terminy przyjmowania wniosków, ustalają kryteria, a przede wszystkim czekają na otrzymanie rozporządzeń w sprawie stypendium.

Wszystko zaczęło się w grudniu, gdy posłowie zdecydowali, że gminy dostaną dodatkowe pieniądze na edukację. Mogą je otrzymać najubożsi uczniowie w formie stypendiów lub szkoły, które mają je przeznaczyć na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne - zakup podręczników i inne cele związane z dobrem uczniów. Jak mają być wydane rządowe pieniądze, samorządy powinny zdecydować w specjalnych regulaminach. Na ich opracowanie jest czas do końca marca. Ale do końca stycznia gminy miały wyznaczony termin na przyjmowanie podań od rodziców. Sprawdziliśmy - w kilku radomskich gminach nie wpłynęło ani jedno podanie!

- Zanim dostaliśmy ustawę i zapoznaliśmy się z nią, była już druga połowa stycznia. W ślad za tym przekazaliśmy informacje dyrektorom szkół, którzy mieli obowiązek zawiadomienia rodziców. Ponieważ jednak o stypendia mogą się ubiegać osoby o niskich dochodach w rodzinie, stad potrzebne są zaświadczenia, a kompletowanie dokumentów trwa. Przedłużyliśmy więc termin przyjmowania wniosków do połowy lutego - powiedział nam Zbigniew Buczma, burmistrz Zwolenia.

W Radomiu podania można składać do końca tego miesiąca.

- Początkowo przedłużyliśmy termin do 15 lutego, ale po informacji z MOPS o kolejkach po zaświadczenia postanowiliśmy wydłużyć go jeszcze bardziej - wyjaśniła nam Irmina Nowicka, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu.

Dyrekcja Publicznego Gimnazjum numer 13 w Radomiu informację o stypendiach zdążyła przekazać wychowawcom klas, a oni poinformowali rodziców na zebraniach.

- Bardzo się cieszę z tego, że ubodzy uczniowie dostaną pomoc - skomentował Tomasz Gogacz, dyrektor szkoły.

W gminie Przysucha termin przedłużono do połowy lutego, a w Szydłowcu do końca lutego. Włodarze obu gmin zapewniają, że poinformowali dyrektorów szkół o nowych stypendiach na początku lutego. Informacje wraz z drukiem formularza umieściły też na swoich stronach internetowych.

Ze stypendiów socjalnych mogą nie mieć szansy skorzystać uczniowie szkół podległych Urzędowi Miasta i Gminy w Białobrzegach.

- Nic nie wiem na temat stypendiów dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów - usłyszeliśmy od Jadwigi Trzosińskiej, sekretarz urzędu.

Żaden wniosek nie wpłynął do Urzędu Gminy w Wyśmierzycach. Nad przedłużeniem terminu ich przyjmowania zastanawiają się władze Wyśmierzyc. Dziś pracownik urzędu jedzie na szkolenie dotyczące programu, a w piątek sprawą zajmie się Komisja Oświaty Rady Gminy.

- Jeśli tylko będzie możliwość i potrzeba, przesuniemy termin - mówił burmistrz Wyśmierzyc, Władysław Jasiński.

Nasi rozmówcy zgodnie narzekali, że po raz kolejny wprowadzaniu nowych regulacji towarzyszy bałagan, a ponieważ do tej pory nie mają informacji o kwotach dotacji, stąd też w ogóle nie wiedzą, czym będą dzielić.

Posłanka Dorota Kwaśniewska, która zasiadała w komisji sejmowej przygotowującej ustawę, z góry ostrzega, że nie należy się spodziewać "kokosów".

_Posłanka Dorota Kwaśniewska, członek komisji sejmowej przygotowującej ustawę:- Można powiedzieć, że zlikwidowano stypendia przyznawane przez Agencję Nieruchomości Rolnych, dzieciom z terenów popegeerowskich, a przyznano je wszystkim ubogim uczniom. Naszym zamiarem było nie tworzenie kolejnego świadczenia socjalnego, ale danie pewnej kwoty, która pomoże oświacie. Chodziło o to, aby te pieniądze faktycznie pomogły dzieciom, a nie zasiliły w wielu przypadkach rodziny patologiczne. Prawdopodobnie większość samorządów jednak potraktowała je jako stypendia._