Seria spotkań Andrzeja Kosztowniaka miała być rozmową prezydenta z mieszkańcami o budżecie obywatelskim i propozycjach inwestycji, które miałyby być do niego wpisane. Spotkanie szybko przerodziło się w wylewanie żalu na podwładnych prezydenta. - Przychodzimy do pana, bo interwencje u pana urzędników są bezskuteczne - mówili ludzie. Prezydent cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!