Spotkanie ponad podziałami w sprawie zapisów w kontrakcie terytorialnym odbyło się we wtorek w Radomiu

Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości: - To, że region radomski jest w podziale pieniędzy unijnych traktowany gorzej niż inne, widać było już w poprzednich latach. Region radomski był tym, który otrzymał najmniej pieniędzy unijnych spośród wszystkich w województwie mazowieckim. Decyzje, które są podejmowane w Urzędzie Marszałkowskim spychają Radom na ostatnie miejskie w Polsce. Uważam, ze Warszawa powinna być w ogóle wyłączona z kontraktu terytorialnego. W obecnym kształcie ten mechanizm jest mocno ułomny.

Politycy z Radomia zapowiadają walkę o większe pieniądze dla miasta i regionu w ramach kontraktu terytorialnego. Na razie dla naszego miasta zaplanowano szczątkowe inwestycje.

Na początku wtorkowego "okrągłego stołu" Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia mówił, że nadal nie wiadomo, według jakiego klucza zostały wybrane inwestycje do kontraktu. Kosztowniak już wcześniej proponował, żeby w naszym województwie zastosować algorytm taki, jaki działa w innych i dzieląc pieniądze na regiony brać pod uwagę między innymi produkt krajowy brutto, czy bezrobocie.

MILIONY CZY MILIARDY

Sebastian Murawski, dyrektor wydziału funduszy unijnych Urzędu Miejskiego przytaczał konkretne liczby. Jak mówił, już w latach 2007 - 2013 do regionu radomskiego trafiło zaledwie 5 procent unijnych pieniędzy, które były do podziału w województwie mazowieckim.

W kontrakcie terytorialnym dla regionu radomskiego przewidziano teoretycznie ponad 13 miliardów złotych. Jak mówił Murawski, gdyby wziąć pod uwagę projekty rzeczywiście regionalne, to kwota ta spada zaledwie do niecałych pięciuset milionów złotych.

TAK BYŁO

TAK BYŁO

Dyskusja o kontrakcie terytorialnym w województwie mazowieckiem rozgorzała po tym, jak okazało się, że większość pieniędzy w ramach tego mechanizmu ma trafić do Warszawy. Kontrakt to lista, którą przygotowuje marszałek województwa, a która zawiera najważniejsze inwestycje na Mazowszu, które powinny być zrealizowane w najbliższych latach, bo bez nich trudno będzie się rozwijać poszczególnym regionom. Jeśli jakaś planowana duża inwestycja nie będzie zapisana w kontrakcie, będzie bardzo trudno pozyskać na nią pieniądze unijne.

NIE BĘDZIE KASY

W liście projektów dla regionu radomskiego znalazły się bowiem budowa drogi wojewódzkiej numer 807, która miałaby być finansowana z programu dla Polski Wschodniej, a nie wolno z tego mechanizmu płacić za inwestycje na Mazowszu. Jest też między innymi rozbudowa kozienickiej elektrowni, czy modernizacja linii kolejowej numer 8.

- To są inwestycje, które mają znaczenie dla całego województwa, a nie tylko regionu. Modernizacja linii kolejowej numer 7 jest wpisana na przykład w inwestycje ogólnowojewódzkie - przekonywał Murawski.

Poseł Zbigniew Kuźmiuk przekonywał, że inwestycje z kontraktu terytorialnego powinny być wydawane na wyrównywanie różnic między regionami i Warszawa w ogóle powinna być z tego mechanizmu wyłączona.

JAKIE KRYTERIA?

O potrzebie zmian w kontrakcie mówił też poseł Radosław Witkowski. Marzena Wróbel pytała przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego (z tej partii jest marszałek województwa Adam Struzik) o kryteria wyboru inwestycji. Nikt nie potrafił ich jednak podać. - Lista nie jest jeszcze zamknięta i można ją zmienić - stwierdziła tylko Bożenna Pacholczak z PSL-u.