Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starszy człowiek: jeśli nie zostanę przyjęty do szpitala, wybuchnie bomba! (video)

/jp/
Policjanci nie wpuszczali nikogo do budynku.
Policjanci nie wpuszczali nikogo do budynku. Ł.Wójcik
Panika w szpitalu na radomskim Józefowie.

Zakończyło się przeszukiwanie szpitala na Józefowie. Nieznany mężczyzna zagroził telefonicznie, że zdetonuje bombę jeśli nie zostanie przyjęty na oddział szpitalny.

Mężczyzna dzwonił na numer pogotowia ratunkowego i do straży pożarnej. Głos wskazywał na to, że jest to raczej starsza osoba. - Nie zdecydowaliśmy się na ewakuację szpitala, bo na oddziałach jest około 800 chorych. Dla wielu tych osób ewakuacja mogłaby się zakończyć śmiercią - twierdzi Krzysztof Zając, dyrektor do spraw technicznych szpitala na Józefowie.

W akcji poszukiwania bomby uczestniczyło około 40 policjantów, strażnicy miejscy i pracownicy pogotowia gazowego.

Policjanci rozpoczęli sprawdzanie pomieszczeń od najwyższych pięter. Osoby odwiedzające chorych zostały poproszone o opuszczenie szpitala, wszyscy wychodzący z budynku są spisywani przez policjantów. Nikt z osób postronnych nie mógł wejść do budynku. Pozamykano wszystkie boczne wejścia.

- Ludzie ja mam na oddziale pediatrycznym małe dziecko, które muszę nakarmić. Muszę tam wejść - tłumaczył policjantowi młody mężczyzna.

Alarm bombowy w szpitalu na Józefowie
przez echodniaeu

Po przeszukaniu jego torby został wpuszczony do szpitala. - Pewnie, że jest to dla wszystkich pacjentów denerwująca sytuacja. Ja leżę na oddziale reumatologicznym, mogę chodzić, wyszłam więc zwyczajnie z budynku. Ale tam są przecież ludzie, którzy są w ciężkim stanie. Teraz denerwują się, bo przecież nie wiadomo czy będą wywożeni czy nie - mówi pacjentka Jolanta Grabowska.

- Byłam u swojej 16 - letniej wnuczki, która miała właśnie operację wyrostka robaczkowego. Dziecko poczuło się niepewnie, gdy pielęgniarka powiedziała, że muszę wyjść. Nawet nie dzwonię do wnuczki na komórkę. Nie chcę jej dodatkowo stresować. Moim zdaniem powinno się wyprowadzić ze szpitala wszystkich lżej chorych. Bo jeśli ktoś w końcu stwierdzi, że konieczna jest ewakuacja to zrobi się potworny chaos - twierdziła Jadwiga Salak.

- W szpitalu już drugą dobę jest ostry dyżur, bo w szpitalu na Tochtermana jest strajk. Teraz jeszcze jest bomba. Nie muszę chyba mówić jak bardzo dezorganizuje to naszą pracę - powiedział Krzysztof Zając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie