Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starszy mężczyzna po udarze czekał kilka godzin na wizytę u lekarza

/mod/
W przychodni "Olsztyńska” w Radomiu pacjenci przychodzą do lekarza w godzinach jego przyjęć i ustawiają się w kolejce. Poza kolejnością mogą wejść tylko osoby do tego uprzywilejowane.
W przychodni "Olsztyńska” w Radomiu pacjenci przychodzą do lekarza w godzinach jego przyjęć i ustawiają się w kolejce. Poza kolejnością mogą wejść tylko osoby do tego uprzywilejowane. Łukasz Wójcik
Interwencja z przychodni Olsztyńska w Radomiu: nikt nie chciał przepuścić człowieka, pomocy odmówiła też pracownica placówki

Starszy radomianin po udarze spędził na krzesełku, czekając w kolejce do lekarza, trzy godziny. Jego syn starał się, by wszedł poza kolejnością. Prosił o to w rejestracji przychodni oraz pacjentów. Bez rezultatu. Tymczasem kierowniczka placówki wyjaśnia, że pacjent, o przyjęcie poza kolejnością, sam powinien zapytać przede wszystkim lekarza.

Wszystko działo się w przychodni Olsztyńska w Radomiu, w ostatnią w środę. Kardiolog przyjmował od godziny 16 do ostatniego pacjenta. Chorzy przyszli, ustawili się w kolejce i czekali.

NIE BYŁO ZGODY

Tak samo zrobił nasz czytelnik, który na wizytę przyprowadził ojca po udarze. - Tata ma problemy z poruszaniem się. Sam nie chodzi. Musi mieć pomoc. Jest w złym stanie zdrowia - mówi radomianin i dodaje, że kiedy zobaczył długą kolejkę, poprosił w rejestracji o przyjęcie ojca poza kolejnością. - Poprosiłem panią w rejestracji, aby zadzwoniła do gabinetu lekarza i zapytała, czy mógłby nas przyjąć bez kolejki - opowiada. Spotkał się z odmową. Wówczas zwrócił się do innych pacjentów o przepuszczenie chorego ojca. Bez rezultatu.

- Czy naprawdę nie ma możliwości zapisywania pacjentów na konkretne godziny? - pyta oburzony czytelnik. - Przecież to by znacznie ułatwiło im życie.

"SYSTEM SIĘ SPRAWDZA"

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do kierownictwa przychodni. - Obecny system sprawdza się u nas od dłuższego czasu - broni się szefowa przychodni Olsztyńska w Radomiu. - Obowiązuje w przypadku wszystkich lekarzy. Owszem, przez jakiś czas były zapisy na godziny, ale nie sprawdziły się. Bywało, że lekarz jednego pacjenta badał 40 minut, bo taka była potrzeba, a innego 30. Wszystko się więc przesuwało. Pacjenci byli źli, że wchodzą do gabinetu z opóźnieniem.

Czytelnik tymczasem upiera się, że w przypadku jego ojca nie zawiódł system, ale przede wszystkim ludzie. - Smutne jest to, że empatią nie wykazali się ani pracownicy przychodni, ani inni pacjenci z kolejki. Widzieli, w jakim stanie jest ojciec, ale nikt nie chciał nas przepuścić.

PACJENT PYTA SAM

Kierowniczka przychodni tłumaczy, że pacjent powinien sam zapytać lekarza, czy przyjmie ojca poza kolejką.
- Panie w rejestracji nie mogą tego zrobić. One nie są od tego, żeby oceniać, w jakim stanie zdrowia jest pacjent i czy lekarz powinien go przyjąć poza kolejnością - dodaje kierowniczka. - Osoby uprzywilejowane, które są obsługiwane poza kolejnością, ustala Narodowy Fundusz Zdrowia. Są to między innymi: kombatanci czy honorowi dawcy krwi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie