Strajkujący w Gminnym Ośrodku Pomocy Pomocy Społecznej w Wierzbicy są na zwolnieniach

Halina Janiszek po.dyrektora Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wierzbicy

Pracownicy domagali się 400 złotych podwyżki na co nie zgodziła poprzednia kierownik Ilona Czarnecka. Z końcem roku została ona zwolniona ze stanowiska. Pełniącą obowiązki została Halina Janiszek, była dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Radomiu.

Pracownicy ośrodka rozpoczęli strajk pod koniec grudnia. Strajkuje kilka pracownic socjalnych, asystent i pomoc administracyjna. - To spór zbiorowy z poprzednim kierownikiem i władzą gminy. Władze się zmieniają, konflikt został, ja w ten spór trwający od trzech lat zostałam przypadkowo wplątana - tłumaczy Janiszek.

Nowej kierowniczce również nie udało się dojść do porozumienia z pracownikami. - Po analizach dokumentacji chciałam wprowadzić zmiany. Pieniądze nie były w całości wykorzystywane na pomoc dla osób z gminy, środki przeznaczone na pomoc trzeba było często zwracać. A to biedna gmina - wyjaśnia kierownik.

Jak dodaje pracownikom przyjętym na umowę zlecenie płaciłoby się za faktycznie wykonaną pracę. - Przyniosłoby to ponad 7 tysięcy złotych oszczędności - wyjaśnia.

Strajkujące osoby założyły związek zawodowy. Sprawa oparła się nawet o Polską Federację Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. - Teraz moja praca polega głównie na odpisywaniu na pisma federacji. Związkowcy twierdzą , że nie powinnam wtrącać się w ich sprawy płacowe - mówi Janiszek.

Obecnie w ośrodku oprócz kierownik w ośrodku pracują dwie opiekunki, jeden pracownik socjalny, księgowa i jeden pracownik zatrudniony na umowę-zlecenie. To Marta Guźdź-Kozak, pracownik socjalny, która trzy lata temu została zwolniona przez byłą kierownik. Wygrała jednak sprawę w sądzie i w lipcu została przywrócona do pracy.

Pozostałe, strajkujące osoby przebywają od poniedziałku na zwolnieniu lekarskim. Wobec tego kierownik zatrudniła jednego pracownika na umowę zlecenie, drugi ma zacząć pracę od dziś. Wójt oddelegował także jedną osobę z urzędu do pomocy do pracy przy sprawach administracyjno-biurowych.

Halina Janiszek złożyła doniesienie do prokuratury o podejrzeniu złamania prawa przez pracownice ośrodka, które strajkują.

Federacja wciąż walczy

Takie zawiadomienie, ale wobec kierownik złożyła także

PFZPSiPS. - Wobec działań polegających w naszej ocenie na zastraszaniu pracowników legalnie strajkujących w GOPS w Wierzbicy, utrudnianiu działalności związkowej, zapowiedziach zwolnienia pracowników prowadzących prawny spór zbiorowy, a także wobec braku poszanowania elementarnych zasad dialogu z pracującymi zdecydowaliśmy o wszczęciu na poziomie ogólnopolskim sporu zbiorowego z kierownikiem GOPS w Wierzbicy - czytamy na stronie federacji. Do sprawy powrócimy.

W Wierzbicy powstało Stowarzyszenie Poszkodowanych przez GOPS. Należy do niego wiele odób, między innymi innymi Dorota Orzechowska, która stwierdzi, ze była źle traktowana przez poprzednią kierowniczkę i pracowników. - Mam alimenty na córkę, nie pracuję i kiedy szłam po pomoc słyszałam, żebym się wzięła za robotę zamiast przychodzić po pieniądze. Słyszałam obraźliwe słowa. Teraz sprawa toczy się w sądzie, bo była pani kierownik twierdzi, że ją obrażałam i ma na to świadków - swoje pracownice, które teraz strajkują. Ma chyba ze 20 spraw z petentami. Byłej kierowniczce, Ilonie Czarneckiej, zarzuca się między innymi złe traktowanie petentów oraz niedopilnowanie pracowników socjalnych przy wypełnianiu obowiązkowej dokumentacji.