To była chwila. W przejeżdżającego forda z całym impetem uderzył pociąg. W samochodzie zginęło starsze małżeństwo.
Położony obok stacji przejazd w Smogorzowie jest niestrzeżony, ale wyposażony w sygnalizację świetlną i dźwiękową. Zdaniem kolejarzy była ona sprawna. Tragedia miała miejsce o godzinie 15.35. Pociąg towarowy jechał z Tomaszowa w kierunku Radomia. Ford przejeżdżał przez tory w kierunku Przysuchy, kierowca mógł być oślepiony przez słońce.
Uderzenie przez pociąg było tak silne, że w aucie wyrwane zostały silnik i przednie zawieszenie. Potem wrak pojazdu był pchany przez jeszcze około 300 metrów. Na miejscu zginęli podróżujący samochodem mieszkańcy Radomska - 63-letni mężczyzna i jego 60-letnia żona. - To auto przejeżdżało przez tory, a nie stało na nich - mówił nam maszynista pociągu.
Zdaniem Andrzeja Sitarskiego z Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku-Kamiennej, w tym miejscu pociąg mógł jechać z prędkością 60 kilometrów na godzinę. - Ze strony kolei nie było żadnych uchybień, o tragedii mogła zadecydować nieostrożność kierowcy - stwierdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?