Akcja nosi nazwę "Czyste lasy" i została zainaugurowana w nocy z wtorku na środę. W patrolu uczestniczyło trzech funkcjonariuszy Straży Miejskiej, w tym dowodzący nim Jacek Munik.
Mapa trasy została wcześniej przygotowana, a znajdowały się na niej miejsca, w których ludzie podrzucają śmieci i różne, zniszczone przedmioty. Prowadziła ona miedzy innymi ścieżkami lasu Kapturskiego, terenów leśnych przy osiedlu Wośniki, lasu Kosowskiego oraz przesmyku leśnego między ulicami Ofiar Firleja a ulicą Barlickiego.
Można było tam bez trudu znaleźć zarówno stare, podrzucone dawno temu śmieci, jak i zupełnie nowe - zniszczone meble, potłuczone szkło, resztki po remontach i plastikowe butelki.
- Jak widać zaczęły się wiosenne porządki. To przykre, że ludzie w taki sposób traktują środowisko. Możemy za to karać mandatami w kwocie do 500 złotych i zdarzało się już, że po takie kary sięgaliśmy - mówił nam Jacek Munik.
DZIKIE WYSYPISKA
Tej nocy strażnikom nie udało się zatrzymać żadnego "śmieciarza", takie działania mają być teraz prowadzone już rutynowo. Zdaniem Rafała Gwozdowskiego, kierownika Referatu I Straży Miejskiej w Radomiu celem akcji jest nie tylko zatrzymywanie "śmieciarzy", ale też, a może przede wszystkim prewencja.
- Może ktoś, zanim wywiezie śmieci do lasu zastanowi się, czy takie ryzyko będzie mu się opłacało. Zamierzamy nie tylko wymierzać mandaty. Nie wykluczamy także kierowania do sądów wniosków o ukaranie - stwierdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?