Straż miejska w Radomiu kontroluje kotłownie

Palenie węglem w piecach to wciąż jeden z najczęstszych sposobów ogrzewania domów w Radomiu. A spalanie węgla, to dużo związków siarki w powietrzu, metali ciężkich, szkodliwych pyłów. Gorzej, że czasami, razem z węglem do pieca trafiają plastikowe śmieci, odpadki.

Dodatek do węgla

Blisko 8 tysięcy budynków w Radomiu ma wciąż zainstalowane piece, które są opalane węglem. Problem w tym, że czasami w piecach spalane są najgorsze gatunki węgla, miału, z dużą zawartością szkodliwej siarki i innych związków chemicznych.

Trudno dokładnie wskazać, gdzie jest największe zadymienie, ale jest to głównie tam, gdzie są stare domy: na radomskim Zamłyniu, w Śródmieściu, na Glinicach, Obozisku. Tam jest najwięcej domów, które są wciąż ogrzewane jeszcze przez stare, tradycyjne piece.

- Czasami dosłownie mnie płuca zatyka, gdy nieraz wieczorem wracam z pracy do domu, a z kominów leci dym - Leszek Grabowiecki pokazuje ręką na dachy domów stojących wzdłuż ulicy 25 Czerwca w Radomiu.

Program naprawy

Przejście na inny rodzaj ogrzewania, to przede wszystkim sprawa pieniędzy. Starych domów nie da się wyremontować, bez dużych nakładów.

- W dodatku w starej kamienicy jeden przewód kominowy służy kilku lokatorom. Jeśli jeden spala śmieci, to wszyscy cierpią z powodu zapchanych przewodów - mówi Dariusz Słomczyński z zakładu kominiarskiego w Radomiu.

Grażyna Krugły, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Miejskim, zauważa, że miasto z należytą troską podchodzi do problemu poprawy jakości powietrza w mieście.

- Mamy program dotacji dla mieszkańców na wymianę pieców na ekologiczne. W tym roku na ich wymianę przeznaczymy ponad 3 miliony złotych - mówi Grażyna Krugły.

Straż Miejska może kontrolować prywatne domy i zakłady, by sprawdzić, czy ktoś spala śmieci. Takim grozi mandat do 500 złotych.

- Już ukaraliśmy jednego mieszkańca, który w piecu zamiast węgla spalał odpadki budowlane - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.