Sarnów to miejscowość, która jako jedna z czterech w gminie Gniewoszów może poszczycić się jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej. W ostatnich miesiącach należący do niej strażacy musieli kilkakrotnie wyjeżdżać do pożarów. Paliły się sterty i stogi siana, opuszczone stare obiekty. Pożary nie były groźne, ale akcje gaszenia wiązały się z kosztami, w tym również wypłatą tak zwanych ekwiwalentów dla strażaków.
ŚLEDZTWO
Sprawa wydała się podejrzana kozienickiej policji, która wszczęła śledztwo. W piątek zatrzymany został 24-letni mieszkaniec Sarnowa, w sobotę 19-latek. Obaj są strażakami i obaj uczestniczyli w akcjach gaszenia. Prokuratura zarzuciła obu podpalenie stogów siana 13 stycznia i 20 lutego. Decyzją sądu zostali aresztowani na trzy miesiące.
- To bardzo przykra sprawa, kiedy zarzuty podpalenia stawia się osobom, które powinny zajmować się gaszeniem. Kiedyś był już na naszym terenie taki przypadek, ale zdarzyło się to przed kilkoma laty - skomentował całe zdarzenie Zbigniew Sczczygieł, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach.
10 ZŁOTYCH ZA GODZINĘ
Zaskoczenia całą sytuacją nie ukrywał w rozmowie z nami Bogdan Przychodzeń, zastępca wójta gminy Gniewoszów. Według niego, każdy strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej otrzymuje 10 złotych za godzinę uczestniczenia w akcji. Czy to było motywem działania podpalaczy - ustala to prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?