Bezpiecznie na lodzie
Bezpiecznie na lodzie
Unikajmy wchodzenia na zamarznięte rzeki, jeziora i inne zbiorniki wodne, których nie znamy. Jeśli już się na to decydujemy sprawdźmy grubość lodu, musi ona mieć co najmniej 10 centymetrów. Szczególnie niebezpiecznie jest w pobliżu nurtów rzek, ujęć wody, tam i mostów, tam lód jest cieńszy. Nie wolno wchodzić na lód, jeśli nikogo nie ma w pobliżu.
Gdy usłyszymy trzeszczenie, lód zaczyna pękać, wtedy trzeba jak najszybciej dotrzeć do brzegu. Najlepiej położyć się i doczołgać, zmniejszamy w ten sposób punktowy nacisk na lód.
Jeśli już lód się załamie trzeba szeroko rozstawić ramiona, żeby nie wpaść pod taflę. Jeśli jest to możliwe trzeba starać się wpełznąć na lód. Kiedy zauważmy osobę tonącą nie biegnijmy w jej kierunku, bo tafla może się załamać i pod nami. Spróbujmy się do niej doczołgać i podać jej szalik, gałąź, sanki, nawet bluzę i wyciągnąć ją z przerębla. Wcześniej trzeba wezwać pomoc.
Strażacy ćwiczyli w piątek na zalewie na Borkach. Lód na zbiorniku ma około 30 centymetrów grubości. Cieńszy może być nad nurtem przepływającej rzeki i oczywiście przy zaporze.
NAUKA NA LODZIE
Na szczęście radomscy ratownicy od dawna nie musieli wykorzystywać swoich umiejętności. Nie było w naszym regionie akcji, w których trzeba byłoby ratować osoby, które wpadły pod lód.
- Ale zawsze musimy być gotowi - mówi Jacek Pastuszka, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej numer 1 w Radomiu i prowadzący szkolenie. - Co roku mamy nowych ludzi, musimy powtarzać ćwiczenia.
Strażacy trenowali używając specjalistycznego sprzętu, miedzy innymi deski lodowej, ale też deski ortopedycznej i drewnianych drabin. Wykorzystywali też nowy trap ratowniczy.
- Najważniejsze, żeby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego i wyciągnąć go zwody, zachowując ostrożność i dbając o własne bezpieczeństwo - mówi Jacek Pastuszka. - Musimy też zawsze walczyć o przywrócenie funkcji życiowych, nawet, jeśli wyciągamy z wody człowieka, który nie daje znaków życia.
WYSTARCZY SZALIK
Strażacy przestrzegają, żeby nie wchodzić na lód na zbiornikach, których nie znamy, ani w miejscach, pod którymi przepływa woda, bo podmywa lód. Cieńsza pokrywa jest też w pobliżu tam, zapór, mostów i kładek.
- Dzieci nie powinny wchodzić na lód, jeśli w pobliżu nie ma kogoś dorosłego - tłumaczy Jacek Pastuszka.
Jak pomóc tonącemu, nie szkodząc sobie. Przede wszystkim nie wbiegać na lód. Najlepiej iść na czworakach, albo się czołgać. Osobie, która wpadła do wody można rzucić szalik, bluzę, gałąź. Jednym słowem coś, co mógłby chwycić i podciągnąć się na brzeg.
- Zanim zaczniemy pomagać trzeba wezwać pomoc, zadzwonić do nas, albo na policję, krzyknąć, na kogoś kto jest w pobliżu - mówi Jacek Pastuszka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?