Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak wyprowadził rodzinę z płonącego domu. Otrzymał nagrodę

ik
Arkadiusz Bogucki uratował z palącego się domu rodzinę z małymi dziećmi. Został strażakiem grudnia.
Arkadiusz Bogucki uratował z palącego się domu rodzinę z małymi dziećmi. Został strażakiem grudnia. archiwum
Arkadiusz Bogucki został Strażakiem Grudnia. W drugi dzień Bożego Narodzenia ratował rodzinę z palącego się domu. Dzięki niemu wszyscy przeżyli. - Zrobiłby tak każdy strażak - mówi wyróżniony ratownik.

Arkadiusz Bogucki należy do Ochotniczej Straży Pożarnej w Pakosławiu koło Iłży. Jest też zawodowym strażakiem, pełni funkcję dowódcy zmiany w Jednostce Ratowniczo - Gaśniczej w Pionkach. W świąteczny poranek wracał właśnie po służbie do domu.

GROŹNY DYM

Kiedy przejeżdżał przez Antoniówke jego uwagę zwrócił snop dymu nad jednym z domów. Zatrzymał samochód, a kiedy podszedł bliżej zauważył kobietę z dójką małych dzieci, na balkonie. Od niej dowiedział się, że w domu wybuchł pożar. Arkadiusz ruszył do domu, po drodze wezwał straż pożarną. Wyprowadził kobietę i maluchy na podwórze. Dym w domu gęstniał z minuty na minutę.

- Od tej pani dowiedziałem się, że w domu został jej mąż. W pobliżu byli panowie z zakładu energetycznego usuwali, jakąś awarię. Jednego z nich poprosiłem, żeby został z kobietą, drugi poszedł ze mną do domu - relacjonuje nasz rozmówca. - Dymu było już jednak bardzo dużo. Sam wszedłem na poddasze, gdzie był ten mężczyzna.

Właściciel domu próbował gasić pożar. Nie chciał wyjść. - W pewnym momencie udało mi się chwycić go za rękę i w zasadzie siłą wyprowadziłem z domu - opowiada strażak. - Tam było już bardzo niebezpiecznie. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że większość ofiar pożaru umiera na skutek zatrucia gazami pożarowymi, nie w samych płomieniach.

TO BYŁO OCZYWISTE

W całej dramatycznej sytuacji znaleźli się też inni, którzy chcieli pomóc. Jeden z kierowców, który też się zatrzymał widząc pożar zabrał do samochodu kobietę z dziećmi. Wyszli z domu tak, jak stali bez cieplejszych ubrań. Jedno z dzieci ma trzy lata, drugie kilka miesięcy.

- W takich sytuacjach najważniejsze jest ratowanie życia i ewakuacja z zagrożonego domu - tłumaczy Arkadiusz Bogucki.

Arkadiusz Bogucki wchodząc do domu też ryzykował, ale jak mówi nie miał innego wyjścia. To, że ruszył z pomocą było oczywiste.

- Tak zachowałby się każdy strażak - przekonuje nasz rozmówca. - Wiedziałem, co robić, od 10 lat wyjeżdżam do pożarów. Poza tym tam przecież były malutkie dzieci, sam jestem ojcem.

Za tę pomoc Arkadiusz Bogucki został Strażakiem Grudnia na Mazowszu. Jest też kandydatem do nagrody Strażak Roku 2012.

- Zrobiłem to, co powinienem. Ale to miłe, że ktoś to docenił - mówi Arkadiusz Bogucki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie