Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Streetworkerzy z Caritas Radom pomagają bezdomnym w ich środowisku

wit
Agnieszka Wolszczak, radomska streetworkerka opowiedziała o pracy w środowisku osób bezdomnych.
Agnieszka Wolszczak, radomska streetworkerka opowiedziała o pracy w środowisku osób bezdomnych. Agnieszka Witczak
Zbliża się najtrudniejszy czas dla osób bezdomnych. Zimą nie pozostaną one jednak bez pomocy służb i ludzi wrażliwego serca. We wtorek w Caritas Diecezji Radomskiej odbyła się konferencja prasowa. Jednym z poruszanych tematów była oferta pomocy bezdomnym.

- Od września w myśl przepisów zmieniło się nazewnictwo w naszych placówkach. Nie ma już Domu dla Bezdomnych przy Zagłoby, jest za to schronisko dla bezdomnych kobiet i noclegownia dla kobiet i mężczyzn - powiedział Wojciech Dąbrowski, kierownik placówek przy Zagłoby 3.

W schronisku dla kobiet przebywa aktualnie 15 pań i sześcioro dzieci. W noclegowni dla mężczyzn - 6 panów.

O pracy w środowisku osób bezdomnych opowiedziała Agnieszka Wolszczak, radomska streetworkerka. - W okresie od stycznia do października podczas codziennej pracy w terenie, monitorowaniu ulic, pustostanów, doszło do 481 spotkań z pozbawionymi dachu nad głową. To głównie mężczyźni. Gromadzą się w okolicach dworca, opuszczonych budynkach, ogródkach działkowych - łącznie 120 osób. 58 z tych 120 spotkanych jest teraz pod naszą stałą opieką - mówi Agnieszka Wolszczak.

Radomskie streetworkerki sprawdzają, czy pozbawieni dachu nad głową nie potrzebują konkretnej pomocy. - Gdy jest zimno otrzymują od nas koce, gorącą herbatę, jedzenie. Często chodzi też o zwykłą rozmowę - mówi Agnieszka Wolszczak.

Większość bezdomnych jest uzależnionych od alkoholu i to właśnie nałóg nie pozwala im na normalne życie.

- Nasi podopieczni często nie są na tyle silni, by móc wyrwać się z bezdomności. Nie mają pracy, dachu nad głową, trwają w nałogu. Gdy jednak tylko wyrażają wolę jakiejkolwiek pomocy, mogą na nas liczyć. Informujemy ich gdzie się zgłosić w celu na przykład wyrobienia dokumentów, otrzymania skierowania uprawniającego do korzystania z jadłodajni czy pomocy socjalnej - opowiada streetworkerka.

Niedawno streetworkerkom udało się sprowadzić pomoc medyczną do pozbawionych dachu nad głową. - Jeden z panów nie był w stanie wyjść ze swojego legowiska. Miał problem zdrowotny i trzeba było wezwać pogotowie - relacjonuje Agnieszka Wolszczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie