Czego oczekują rodzice?
Według Sławomira Kunowskiego, protestujący chcą podwyższenia świadczeń pielęgnacyjnych od 1 listopada o 100 złotych, zniesienia progu dochodowości (to granica zarobków, poza którą nie należy się pomoc od państwa) oraz obietnicy zlikwidowania wymogu całkowitej rezygnacji z pracy przez osoby pobierające świadczenie pielęgnacyjne.
Domagają się też podwyższenia wysokości zasiłku pielęgnacyjnego oraz podstawy wymiaru składek emerytalno - rentowych i pozwolenia na wykonywanie dodatkowej pracy przez osoby pobierające świadczenie pielęgnacyjne. Część tych postulatów zaakceptowano. Progi dochodowe mają być zniesione, a o podwyższeniu wysokości zasiłku pielęgnacyjnego rząd będzie jeszcze dyskutował.
Zdeterminowani, wyposażeni w konkretne propozycje i argumenty, rodzice dzieci niepełnosprawnych, w tym kilkudziesięcioosobowa grupa z Radomia, pikietowali wczoraj pod kancelarią premiera. Wyszli z transparentami, na których widniał napis: "Samą miłością dzieci nie nakarmimy".
Z Radomia pojechało blisko 50 osób. Była to najliczniejsza grupa wśród reprezentacji takich miast jak Warszawa, Lublin, Katowice, Olsztyn, Stalowa Wola i inne. Delegację protestujących rodziców przyjęli przedstawiciele ministerstw pracy i spraw socjalnych i finansów. W przeddzień trwały rozmowy z premierem.
WALCZYLI NA ARGUMENTY
Uczestnikami pikiety byli rodzice skupieni w ogólnopolskim forum internetowym "Razem możemy więcej". Wśród organizatorów między innymi radomianie: Joanna i Sławomir Kunowscy, rodzice 21-letniego Andrzeja oraz Wiesława Gregier, prezes koła rodziców dzieci z niepełnosprawnością ruchową "Pomocna dłoń", matka trzech niepełnosprawnych synów.
- Od 1 listopada świadczenia pielęgnacyjne miały wzrosnąć o 100 złotych. Uznaliśmy, że jeśli próg dochodowy pozostanie niezmieniony, to po podwyżce więcej osób straci prawo do świadczenia, niż zyska te 100 złotych - tłumaczył nam Sławomir Kunowski. - Dlatego postanowiliśmy pod kancelarią premiera domagać się zniesienia progu dochodowego uprawniającego do otrzymania świadczenia pielęgnacyjnego. W ten sposób kilka tysięcy rodzin zyska prawo do pomocy państwa.
PREZENTY DLA RZĄDU
Ministrom pikietujący wręczyli prezenty: kosz z jednogroszówkami "na zapchanie dziury budżetowej", okulary, by rząd lepiej dostrzegł problem osób niepełnosprawnych i wielkie liczydło, by sprawniej liczono w resortach koszty utrzymania chorych dzieci.
Na pikietujących rodziców i ich dzieci czekał poseł Marek Plura, sam będący osobą niepełnosprawną. Pikieta trwała ponad godzinę i budziła zainteresowanie przechodniów. - Jesteśmy z wami, trzymajcie się - słychać było z ust przechodzących.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?