Zobacz też: Radomianie jadą na Światowe Dni Młodzieży
Choć kilkudniowy pobyt w Krakowie i jego okolicy okazał się niezwykle wyczerpujący, to młodzi byli zgodni co do jednego: Światowe Dni Młodzieży to wspaniałe przeżycie, duchowa uczta i niezapomniane spotkanie z papieżem Franciszkiem.
Razem z młodymi do Radomia wrócili duszpasterze. W ich gronie ksiądz Marek Adamczyk, koordynator Światowych Dni Młodzieży w naszej diecezji.
Wszyscy przyznali, że wciąż w ich uszach brzmią słowa papieża Franciszka z niedzielnej mszy świętej w Brzegach.
- Spotkaliśmy się z ogromną życzliwością ludzi, nawiązaliśmy nowe znajomości z młodymi z odległych krajów a co najważniejsze uczestniczyliśmy w katechezie, która musi przynieść plon. Chodzi o codzienne życie. Te wszystkie wskazówki papieża trzeba teraz wnieść w codzienne życie: rodzinne, uczelniane - mówią Asia, Ania i Bartek z Radomia.
Młodzi przyznali, że za trzy lata chcą być w Panamie, gdzie odbędą się kolejne Światowe Dni Młodzieży. - Widzieć tylu młodych ludzi w jednym miejscu, to coś pięknego. Flagi powiewały na wietrze, niektórzy włożyli na siebie swoje regionalne stroje - opowiadała jedna z pątniczek.
Pielgrzymi z Radomia byli zakwaterowani w Pobiedniku Wielkim, gdzie na terenie Aeroklubu Krakowskiego stanęło miasteczko namiotowe. Do Brzegów, gdzie było nocne czuwanie i msza z papieżem Franciszkiem, dotarli autobusami, a ostatni 7- kilometrowy odcinek już pieszo. - To było nie lada wyzwanie, ale daliśmy radę. Tak zaprawieni możemy udać się na pielgrzymkę do Częstochowy - żartowali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?