MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatek w szkole na wagę złota

Antoni SOKOŁOWSKI
Franciszek Dobrowolski jest jednym z sześciolatków, jacy uczą się w Publicznej Szkole Podstawowej numer 34 w Radomiu.
Franciszek Dobrowolski jest jednym z sześciolatków, jacy uczą się w Publicznej Szkole Podstawowej numer 34 w Radomiu. Tadeusz Klocek
Gdyby już teraz sześcioletnie dzieci poszły do szkół, każda gmina, w tym także Radom, zyskałaby spore pieniądze w ramach dotacji oświatowej. Więcej uczniów w szkołach - to także więcej etatów nauczycielskich, a to ważne, gdy jest niż demograficzny i trzeba zamykać szkoły.

Każdej gminie opłaca się namawiać rodziców, by wcześniej posłali swoje dzieci do I klasy. Z danych ministerstwa oświaty wynika, że na posłaniu 6-latków do szkół Radom zyskał niespełna pół miliona złotych dotacji. Jednak inne miasta zyskują jeszcze więcej. I tak Kielce, porównywalne wielkością z Radomiem, dostają milion złotych dotacji, Poznań cztery miliony, a Warszawa aż 17 milionów złotych.

NA PRZEDSZKOLAKA NIE MA ANI ZŁOTÓWKI

Nauka uczniów sześcioletnich jest współfinansowana przez budżet centralny z subwencji oświatowej. Dlatego dzieci sześcioletnie, które nie idą do szkoły, a pozostają w przedszkolach nie są objęte tą subwencją. Radom mógłby zyskać więcej pieniędzy, ale - niestety - mało jest w Radomiu sześciolatków w szkołach.

- W pierwszym roku obowiązywania znowelizowanej ustawy oświatowej do radomskich szkół trafiło 31 sześcioletnich uczniów. Rok temu było już więcej, bo 88 - wylicza Leszek Pożyczka, dyrektor wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Radomiu.

Tymczasem jeden rocznik sześciolatków w Radomiu, to około 1900 - 2000 maluchów. Niewielka część dzieci trafia do Radomia nawet z ościennych gmin, bo rodzice dojeżdżają do Radomia do pracy i tu też posyłają swoje dzieci do podstawówki.

Jeśli w Radomiu w ostatnim roku do szkoły trafiło 88 sześciolatków, to w pozostałych gminach regionu radomskiego te liczby są jeszcze mniejsze, bywa, że jest to dwoje - troje dzieci w całej gminie.

Wszystkie pozostałe sześcioletnie dzieci, które nie idą do szkoły, zwykle trafiają do przedszkola. A gmina prowadząca przedszkola nie dostaje żadnej dotacji oświatowej. W dodatku system oświatowy jest tak skonstruowany, że dziecko 6 -letnie w przedszkolu nie ma żadnej nauki. Nie poznaje literek, cyferek, nie ma programu "zerówki".

- Po prostu dzieci się bawią przez cały dzień - mówi jedna z radomskich przedszkolanek.
Tymczasem sześciolatek w szkole rozwija się, uczy się tak, jak jego 7-letni kolega z klasy. Poznaje litery, uczy się czytać, rozwiązywać proste zadania.

WARTO ROZMAWIAĆ

Jeszcze do maja szkoły podstawowe będą prowadzić zapisy uczniów do klas pierwszych. Siedmiolatki muszą się stawić obowiązkowo.

- Staramy się oczywiście namawiać rodziców, by posyłali także swoje 6-letnie dzieci do szkół. Mamy choćby spotkania z dyrektorami szkół, którzy przekazują nasze apele rodzicom. Jednak w tej chwili prawo jest takie, że to wyłącznie od dobrej woli rodziców zależy, czy pośle swoje 6-letnie dziecko do szkoły, czy nie. Dopiero za rok będzie to już obowiązek - dodaje Leszek Pożyczka.

Jest o co walczyć, bo w roku szkolnym 2010/2011 w skali kraju jest 155 milionów złotych subwencji na sześciolatki. W tej chwili takie dzieci uczą się w 64 procentach szkół podstawowych.

- Żeby posłać swoje sześcioletnie dziecko do szkoły ważne jest, by rodzice dokładnie zapoznali się z diagnozą przedszkolną swojego dziecka. Tam jednoznacznie nauczyciel przedszkola ocenia, czy sześciolatek może pójść do szkoły, czy nie - mówi Dorota Sokołowska, dyrektor delegatury w Radomiu, Kuratorium Oświaty w Warszawie.

JEDNOLITA KLASA

W Radomiu jedną ze szkół, w której uczą się 6-letnie dzieci, jest Publiczna Szkoła Podstawowa numer 34. W tym roku jest czworo sześciolatków w I klasie. Trzeba dodać, że szkoła cieszy się renomą w Radomiu i uznawana jest za jedną z najlepszych podstawówek w mieście. Być może ta dobra opinia sprawia, że rodzice mają zaufanie do nauczycieli i nie boją się posyłać sześcioletnich dzieci do szkoły.

- Rzeczywiście - mamy już doświadczenie w nauczaniu 6-letnich dzieci. Do każdego z tych uczniów trzeba podchodzić indywidualne. Są takie dzieci, które świetnie sobie radzą w gronie 7-latków, ale bywają też i tacy 6-letni uczniowie, którzy nie potrafią się odnaleźć, mają problemy emocjonalne - mówi Danuta Kuźmiuk, dyrektorka Publicznej Szkoły Podstawowej numer 34.

Pani dyrektor dodaje, że już teraz zgłaszają się rodzice, którzy chcą zapisać od września swoje 6-letnie dzieci do szkoły.

- Jeśli zgłoszeń będzie dużo, to być może uda się nam utworzyć całą klasę złożoną z sześciolatków - mówi Danuta Kuźmiuk. Dyrektor Pożyczka zaznacza, że do tej pory jeszcze żadnej szkole w Radomiu nie udało się utworzyć takiej klasy.

- Byłaby to pierwsza taka klasa sześciolatków w mieście - dodaje dyrektor Pożyczka.

DUŻO RYSOWAĆ I PISAĆ

Niektóre samorządy prowadzące szkoły twierdzą, że muszą dostosować klasy do potrzeb małych dzieci. Z kolei ministerstwo oświaty zaznacza, że żadnych szczególnych wyposażeń klasy nie trzeba. Są jedynie zalecenia.

- Nie ma żadnych "wymagań dostosowania szkół na przyjęcie sześciolatków" za to są wytyczne dotyczące organizowania nauki w najmłodszych klasach z dziećmi 6 -i 7 - letnimi. Wynikają one z zalecanych warunków i sposoby realizacji nowej podstawy programowej. Sale lekcyjne powinny składać się z dwóch części: edukacyjnej, wyposażonej w tablicę, stoliki, oraz rekreacyjnej. Wskazane jest, aby edukacja w klasach I-III szkoły podstawowej odbywała się w zespołach rówieśniczych liczących nie więcej niż 26 osób. Nie są to jednak wymagania dostosowania szkół dla sześciolatków a zalecenia, nie obowiązek - tłumaczą w biurze prasowym Ministerstwa Oświaty.

Jolanta Kobyłecka, która jest wychowawczynią klasy I a w Publicznej Szkole Podstawowej numer 34 w Radomiu, ma jednego sześcioletniego ucznia w klasie.

- Na pewno sześcioletnie dzieci radzą sobie intelektualnie i są akceptowane przez nieco starszych uczniów tej samej klasy. Zauważam, że takie 6-letnie dziecko powinno jednak kształtować sprawność manualna rączki, bo to się przydaje potem w nauce pisania czy rysowania - mówi nauczycielka.

Sam 6-letni uczeń, Franek Dobrowolski stwierdza, że podoba mu się w szkole.

- Tu jest bardzo fajnie. Wszyscy mnie lubią i ja też ich lubię - dodaje mały Franciszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie