Szokujący billboard przy szpitalu na Józefowie w Radomiu

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

Skąd taki pomysł?

Julian Wróbel, radomski lekarz i wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie: - Akcja ma na celu zwrócenie uwagi na powody niekorzystnej sytuacji pacjentów i zachęcić obywateli do korzystania z prawa do informacji poprzez bezpośredni kontakt z odpowiedzialnym za stan opieki zdrowotnej na Mazowszu marszałkiem Struzikiem. Lekarze przeciwstawiają się zrzucaniu na nich przez polityków odpowiedzialności za zły stan opieki zdrowotnej w Polsce. Kampania rozpoczęła się 15 maja, a banery stanęły przed niektórymi szpitalami w Radomiu, Warszawie oraz Siedlcach.

Billboardy o takiej treści to pomysł Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Ten, który stoi w pobliżu szpitala na radomskim Józefowie informuje o pustym, niezagospodarowanym oddziale w lecznicy.

Z drugiej strony baneru jest kolejna informacja. Oto jej treść: "2012 rok. Dług tego szpitala, to ponad 26 milionów złotych. Nagroda roczna dyrektora - ponad 34 tysiące złotych - wypłacona z pieniędzy na leczenie chorych". Lekarze radzą też, by zainteresowani dociekaniem dlaczego tak jest, zapytali o to marszałka województwa mazowieckiego, któremu podlega ten szpital. Podają numer służbowej komórki marszałka Adama Struzika.

W środę udało nam się dodzwonić do niego i to już za pierwszym razem. Marszałek zaznaczył jednak, że komórkę odbiera tylko wtedy, gdy ma taką możliwość.

- To służbowy numer, więc każdy może zadzwonić. Do tej pory nie otrzymałem zbyt wielu telefonów, więc wychodzi na to, że cel kolegów z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie nie został osiągnięty - komentował Adam Struzik. - Co ciekawe, banery pojawiły się tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w których startowałem, dlatego uważam, że to akcja polityczna. Na pewno nie chodzi tu o poprawę sytuacji służby zdrowia i pacjentów.

Marszałek dziwił się, że warszawska Okręgowa Izba Lekarska sfinansowała takie banery ze swoich pieniędzy.

- Są przy kilku szpitalach na Mazowszu, a kosztowały podobno ponad 20 tysięcy złotych. Za te pieniądze można byłoby zorganizować choćby Białą Niedzielę i pomóc ludziom. Tej opcji jednak koledzy lekarze nie wybrali - ironizował marszałek Adam Struzik.