Szpital w Grójcu ma problemy finansowe. Brakuje też lekarzy

KierownictwoPowiatowego Centrum Medycznego w Grójcu poszukuje lekarzy po tym, jak zwolniono z pracy ordynatora oddziału wewnętrznego, a jego zastępca złożył wypowiedzenie. Samorząd powiatu grójeckiego w atmosferze dużych emocji, które towarzyszą sytuacji w szpitalu, musi teraz znaleźć pieniądze na pokrycie strat, które powstały w poprzednich latach i przynajmniej spróbować doprowadzić placówkę do normalnej sytuacji finansowej.

- Szukamy rozwiązań, które sytuację w szpitalu unormowałyby. Nie jest to łatwe, bo brakuje lekarzy, brakuje specjalistów, ale myślę, że już wkrótce sytuacja zostanie unormowana - powiedział Marek Ścisłowski, starosta grójecki.

Przypomnijmy, że od połowy sierpnia Oddział Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Intensywnej Opieki Kardiologicznej szpitala w Grójcu nie ma ordynatora ani zastępcy. Marzena Barwicka, prezes Powiatowego Centrum Medycznego w Grójcu rozwiązała w trybie natychmiastowym umowę ze Zbigniewem Binio, ordynatorem Oddziału Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Intensywnej Opieki Kardiologicznej. Zaraz po tym zastępca ordynatora Tomasz Klimkiewicz złożył wypowiedzenie. - Trudno mi powiedzieć, czy ta decyzja jest ostateczna, czy może się jeszcze zmieni - mówi starosta.Przy braku lekarzy na Oddziale Wewnętrznym, skierowano tam do pracy medyków innych specjalności, co spotkało się z krytyką innych pracowników medycznych, ale też grójeckich samorządowców.

Szpital w Grójcu ma górę długów. - Nie ma żadnego zagrożenia płynności finansowej placówki. Szpital przy zobowiązaniach wymagalnych w wysokości 14 milionów złotych, do których doszło w latach 2013-14 ma trudną sytuację, ale strata będzie pokryta poprzez dokapitalizowanie spółki - zapewnia Marek Ścisłowski.

Starostwo Powiatowe w Grójcu, które jest organem założycielskim placówki ratowało szpital poręczeniami kredytowymi oraz udzieliło 10 milionów złotych wsparcia, aby pokryć zobowiązania wymagalne wobec dostawców. - Teraz mamy głównie rozliczenia z bankiem - mówi starosta. Opozycja oskarża starostę, że jego polityka doprowadzi do likwidacji powiatowego szpitala. Starosta mówi, że od 1,5 roku zajmuje się głównie ratowaniem grójeckiej placówki.

Starostwo chce teraz uruchomić szpitalny oddział ratunkowy. Jego powstanie ma kosztować około 10 milionów złotych.

Protest związkowców

Po zwolnieniu z pracy jedynego w szpitalu i specjalistę chorób wewnętrznych oraz ordynatora oddziału wewnętrznego na oddziale, gdzie są 74 łóżka, pozostało dwóch lekarzy. Związkowcy z personelu szpitalnego i uznali, że jest to zagrożenia dla bezpieczeństwa pacjentów. Z apelem do mieszkańców, ale i Zarządu Powiatu Grójeckiego wystąpili też radni opozycyjni powiatu grójeckiego. „Zaniepokojeni krytyczną sytuacją PCM i nieracjonalnym działaniem władz powiatu i starosty Marka Ścisłowskiego, zmierzającym do likwidacji powiatowego szpitala, jesteśmy zmuszeni bić na alarm i wezwać wszystkich do mobilizacji i pomocy w ratowaniu ważnej dla naszej społeczności lecznicy. Już dziś istnieje konieczność podjęcia zdecydowanych działań, które zatrzymają ten bezmyślny, pozbawiony logiki działania i zwykłej ludzkiej przyzwoitości proces niszczenia ludzi tam pracujących” -napisali w apelu radni opozycyjni.