Zaginionego mężczyzny szukała policja, strażacy i rodzina. Do akcji poszukiwawczej wykorzystano śmigłowiec z dziewięcioosobową załogą, wyposażony w kamerę
termowizyjną.
Gdy to nie przyniosło efektu, do akcji włączyli się strażacy i pies tropiący. Strażacy na łodziach penetrowali zbiornik wodny na terenie Nadleśnictwa w Marculach, ale śladu po zaginionym nie było.
- W sobotę 34- latka w okolicach szpitala w Lipsku spotkał jego znajomy. Mężczyzna twierdzi, że nic nie pamięta. Nie wie gdzie przez dwa tygodnie przebywał, z kim się spotykał - mówi Janusz Koziarski, komendant lipskiej policji. - Tak, jakby przeżył amnezję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?