Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szydłowianka ucieka do czwartej ligi, Proch Pionki goni Oskara Przysucha

JAW
W spotkaniu Szydłowianki i Powiślanki nie brakowało walki. Górą był lider z Szydłowca, który po wygranej 1:0 znacznie przybliżył się do awansu do 4. ligi.
W spotkaniu Szydłowianki i Powiślanki nie brakowało walki. Górą był lider z Szydłowca, który po wygranej 1:0 znacznie przybliżył się do awansu do 4. ligi. Jakub Wojtaszewski
Szydłowianka blisko awansu. Zodiak Sucha i KS Potworów jedną nogą w klasie A. Cztery kontuzje i piękna bramka w Przytyku.

Wydarzeniem 27. kolejki był remis Zwolenianki z walczącym o 4. ligę Oskarem Przysucha. Przed tygodniem drużyna ze Zwolenia urwała punkty Szydłowiance. W następnej kolejce zespół trenera Arkadiusza Grzyba jedzie do Pionek. Z klasą okręgową powoli żegnają się w Suchej i Potworowie. Wciąż pewni swego nie mogą być piłkarze Oronki, Plonu, Skaryszewianki i Sadownika.

Szydłowianka Szydłowiec - Powiślanka Lipsko 1:0 (0:0), Miller 50.

Szydłowianka: Wieczorek - Łaciak, S. Jakubczyk, Wiatrak, Kornacki, Walkiewicz (75 Okła), Gawor, Rafalski (68 P. Janik), Szyszka (90 Zagórski), Miller (68 Suwara), Ł. Janik.

Powiślanka: Chadała - Chudyba, Boguś, Zięba, Kwiatkowski, Włoszczak (75 Strąk), Krupa, Kłos, Kapsa, Skorupa, Gołda (63 Jabłoński).

Dobry mecz w Szydłowcu. Obie drużyny miały swoje okazje, ale to gospodarzom sprzyjało tego dnia szczęście. Tuż po zmianie stron indywidualną akcją na skrzydle popisał się Łukasz Janik i wyłożył piłkę Błażejowi Millerowi. Jak się potem okazało był to jedyny gol sobotniego popołudnia. - To był bardzo dobry mecz, toczony w szybkim tempie. Goście naprawdę wysoko postawili nam poprzeczkę. O awansie nie chcę na razie mówić. Po prostu gramy dalej - stwierdził po meczu trener Szydłowianki, Andrzej Koniarczyk.

NIESKUTECZNA POWIŚLANKA

Pierwsza połowa toczyła się przy lekkiej przewadze miejscowych, ale to Powiślanka stworzyła bardziej dogodne okazje do zdobycia gola. Najbliżej był Marek Skorupa. Po zmianie stron z pięciu metrów nie potrafił zdobyć bramki Jakub Włoszczak. Również gospodarze mają czego żałować. W 80 minucie sytuację sam na sam zmarnował Łukasz Okła. Dzięki tej wygranej Szydłowianka utrzymała pozycję lidera i zrobiła spory krok w kierunku awansu do 4. ligi. Spotkanie w Szydłowcu oglądały dwie grupy zwaśnionych ze sobą kibiców. Na szczęście w trakcie meczu obyło się praktycznie bez żadnych poważniejszych incydentów.

Sadownik Błędów - KS Potworów 1:1 (1:1), Boroń 30 - Gędaj 22.

Sadownik: H. Krawczak - Romanek, Kowalczyk, Lisiecki (70 Królikowski), Sybilski, R. Zaradkiewicz, P. Bilski (65 Noga), K. Krawczak, D. Zaradkiewicz (80 Augustowski), Maciak, Boroń.

Potworów: Walasik - Chudziński, Mazur, Klimek, Rzuczkowski, Latała, Rokiciński, Tyczyński (46 Gałek), Sz. Stefański (82 Sędzikowski), Gędaj, Gil (43 Pietraszewski).

Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Skończyło się remisem, który chyba nikogo do końca nie zadowala. - Mieliśmy kilka niezłych okazji, żeby wygrać ten mecz. Raczej spadamy do klasy A, a najgorsze jest to, że my naprawdę nie gramy źle - przyznał grający trener Potworowa, Wojciech Gędaj.

DEBIUT 16-LATKA

Obydwa zespoły nastawiły się na radosny futbol. Mało było walki w środku pola, a piłka fruwała spod jednego pola karnego, pod drugie. Gospodarze przed przerwą trafili w poprzeczkę, a w końcówce meczu Daniel Zaradkiewicz z trzech metrów kopnął piłką w słupek. Również Potworów kilka razy stawał przed szansą zgarnięcia kompletu punktów. Szczęście wyjątkowo nie dopisywało trenerowi gości, Wojciechowi Gędajowi. W drużynie KS Potworów szansę debiutu dostał kolejny młody piłkarz. Tym razem był to zaledwie 16-letni Radosław Sędzikowski.

Sokół Przytyk - Plon Garbatka 2:2 (0:1), Jurek 75, Prus 78 - Maj 14, 54.

Sokół: P. Górski - Tarka, Witkowski, Kapusta, Jurek, Starzyński (30 Gawryś), Żak, Michał Soliński, Panek, Janiszewski (15 Prus), Lewiński (50 Matyja).

Plon: Jurczak - Sałek, Zając, Janas, Maj, Grzybowski, Fusiek, Molęda, Rolnik (65 Rozwałko), Drachal, Pietrzyk (30 Wójcik, 80 Ząbek).

Piłkarze Plonu mają czego żałować. Byli o krok od sprawienia sporej niespodzianki. Po dwóch golach obrońcy Daniela Maja, drużyna z Garbatki prowadziła w Przytyku już 2:0. Na słowa uznania zasługuje drugie trafienie. Piłka wpadła do siatki bronionej przez Piotra Górskiego po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego z prawie 30 metrów. - Przed meczem remis brałbym w ciemno. Teraz czuję olbrzymi niedosyt. Zaważyły błędy bramkarza i obrońców - mówił trener Plonu, Piotr Nowak.

CZTERY KONTUZJE

Samo spotkanie toczyło się przy przewadze gospodarzy, którą Sokół udokumentował dopiero na kwadrans przed końcem meczu. Wcześniej brakowało szczęścia. W 30 minucie po strzale Emila Kapusty jeden z graczy Plonu wybił piłkę z linii bramkowej. Wynik ustalił rezerwowy, Damian Prus. Aż czterech piłkarzy z obu drużyn doznało urazów i musiało przedwcześnie zejść z boiska. W Sokole byli to Tomasz Janiszewski, Kamil Lewiński i Norbert Starzyński, a w ekipie Plonu, Daniel Pietrzyk. W zespole gości zadebiutował Łukasz Ząbek, były zawodnik rezerw KS Kozienice/Janików.

RuszCovia Borkowice - Skaryszewianka Skaryszew 2:2 (1:2), Najdzik 12, Ślęzak 52 - Banaszkiewicz 35 z karnego, P. Kocon 49.

Skaryszewianka: Wójcik - Aleksandruk, Stępniewski, Soboń, Grzeszczyk, Grygiel, Lawrenc (60 R. Czapczyński), Banaszkiewicz, Stefański, Kocon, Sawicki.

Cenny punkt zdobyli w Borkowicach piłkarze Skaryszewianki. Chociaż trener Ryszard Ochodek nie ukrywał rozczarowania. - Walczymy o utrzymanie i można było wygrać ten mecz. Jest spory niedosyt, bo przecież prowadziliśmy 2:1 - oceniał występ swojej drużyny. Skaryszewianka przeżywa spore kłopoty kadrowe. Na mecz z RuszCovią do gry zdolnych było jedynie 12 zawodników.

Legion Głowaczów - Oronka Orońsko 0:0.

Zodiak Sucha - Iłżanka Kazanów 0:3 (0:0), Rutkowski 47, Dębski 76, 90.

Zodiak: Radecki - Bykowski, Turzyński, Dawiczewski, B. Cybulski, Glegoła, Masłowski, Trzaska, Jasiński, S. Cybulski (60 P. Chyc, 80 Grzegorczyk), Maj (49 Prasek).

W Iłżance znowu z dobrej strony pokazał się Miłosz Dębski. Tym razem zdobył dwa gole i ma już ich w sumie 30. Zodiak po porażce praktycznie żegna się z klasą okręgową. - Iłżanka zagrała ambitnie. Po prostu bardziej chciała zdobyć punkty i wygrała zasłużenie - przyznał trener Zodiaka, Damian Aderek. Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wiele emocji i bardziej przypominała piknik. Wszystko zmieniło się zaraz po zmianie stron, gdy Iłżanka dość szybko objęła prowadzenie po trafieniu Łukasza Rutkowskiego.

Zwolenianka Zwoleń - Oskar Przysucha 1:1 (1:1), Tęcza 31 - Kszczotek 24.

Zwolenianka: Drab - Karasiński, Maj, Sobieszek, Molendowski (80 Oleksik), Grzyb (65 Stypiński), Tęcza, Kopeć, Pyrka (85 Fiet), Kubica, Rogala.

Oskar: Przepiórka - D. Siwek, Sokół, Kucharski, Bińkowski (64 Tomasik), Kszczotek, J. Sapieja, Moskwa, M. Gil (61 Listkiewicz), P. Gil (78 Ł. Sapieja), Wajszczuk (46 Płuciennik).

Chociaż faworyzowany Oskar dłużej utrzymywał się przy piłce, to Zwolenianka była bliższa wygranej. Świetnych okazji strzeleckich nie wykorzystali Mateusz Kubica i Paweł Rogala. - Znowu zabrakło nam skuteczności. Oskar miał może więcej z gry, ale to my stworzyliśmy lepsze sytuacje - mówił grający trener Zwolenianki, Arkadiusz Grzyb.

Zawisza Sienno - Proch Pionki 0:2 (0:1), Szczepański 4, 90.

Zawisza: Pisarek - Tusiński, Kamiński, Sitek, Radzimowski, Cieśla (79 Chadała), Bajor, Czaja (73 Młynek), M. Klaus, S. Klaus, Rożek.

Proch: Staniszewski - Kołodziejczyk, Molga, Klimowicz, Gębczyk, Grymuła, Hajduk (86 Czubaj), Cichawa, Michalski (70 Jurczak), Bolek (77 Sałek), Szczepański (90 Kisiel).

Piłkarze Prochu na trzy punkty musieli się sporo napracować. Już do przerwy powinni prowadzić dwoma-trzema bramkami, ale świetnych sytuacji nie wykorzystali Piotr Bolek i Kacper Michalski. Do ostatnich sekund było bardzo nerwowo. Dopiero gol Mateusza Szczepańskiego w 90 minucie uspokoił trenera Łukasza Glistę. Dla drużyny z Pionek była to już siódma ligowa wygrana z rzędu. Zawisza przystąpił do meczu bez kilku podstawowych zawodników. Najbardziej dał się we znaki brak obrońców Grzegorza Wójcika oraz Marcina Dudka.

Zasady spadków i awansów:
Mistrz klasy okręgowej awansuje bezpośrednio do 4. ligi. Zespół z 2. miejsca zagra o awans w dwumeczu barażowym (17 i 20 czerwca) z wicemistrzem okręgówki Siedlce. Będzie to ktoś z trójki: Mazovia Mińsk Mazowiecki, Pogoń II Siedlce lub Zryw Sobolew. Do klasy A spadają zespoły z miejsc 15. i 16. Może jeszcze spaść drużyna, która zajmie 14. miejsce na koniec sezonu, ale tylko pod dwoma warunkami: z 4. ligi spada zespół z regionu radomskiego (zagrożony jest KS Warka) i wicemistrz okręgówki nie wygrywa baraży z rywalem z Siedlec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie