Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szydłowiec. Paweł Sokół nowym szefem Państwowej Straży Pożarnej. Miał być finansistą, ale pokochał mundur

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
We wtorek Paweł Sokół (w środku) odbierał gratulacje podczas sesji rady Miejskiej w Szydłowcu. Z prawej wiceprzewodniczący rady Józef Jarosiński, z lewej burmistrz Artur Ludew.
We wtorek Paweł Sokół (w środku) odbierał gratulacje podczas sesji rady Miejskiej w Szydłowcu. Z prawej wiceprzewodniczący rady Józef Jarosiński, z lewej burmistrz Artur Ludew. Piotr Stańczak
38-letni młodszy brygadier Paweł Sokół od 27 stycznia pełni obowiązki komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu. Zastąpił na stanowisku Krzysztofa Banaszka, który odszedł na emeryturę.


Gratulujemy objęcia nowego stanowiska. Poznaje pan szydłowieckich strażaków, komendę. Jak przebiegają pierwsze dni urzędowania?

- Dziękuję. Pochodzę z sąsiedniej Przysuchy, dotąd gościłem w szydłowieckiej komendzie jedynie podczas strażackich uroczystości czy zawodów sportowo-pożarniczych. Poznaję jednostkę, specyfikę miasta i powiatu.

Czemu wybrał pan straż pożarną, jako miejsce służby i pracy zawodowej. Spełnił pan dziecięce marzenia, kontynuuje tradycje rodzinne?
- Ukończyłem liceum ekonomiczne, miałem być finansistą. Do Straży Pożarnej przekonał mnie natomiast mój brat, kiedy sam dostał się do Szkoły Aspirantów w Częstochowie. Ja ukończyłem swoją w 2001 roku w Poznaniu, natomiast w 2007 studia magisterskie w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Łącznie służę ponad osiemnaście lat. W Przysusze byłem najpierw dowódcą zastępu, potem zastępcą dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Od października 2017 roku zastępowałem z kolei dowódcę JRG w Opocznie w województwie łódzkim.

Może pan porównać specyfikę tych trzech powiatów, jeśli chodzi o zagrożenia pożarnicze?
- W przysuskim jak i szydłowieckim plagą są pożary traw. Ten drugi ma jednak inne ukształtowanie terenu, więcej jest obszarów górzystych, lasów, nieużytków, co także wpływa na prowadzenie akcji. Leży przy trasie ekspresowej numer 7. Z kolei Opoczno i okolice to rejon bardziej zurbanizowany, rozwinięty przemysłowo, tam zagrożenia są inne. Każdy ma więc swoją specyfikę.

Pamięta pan szczególnie jakąś akcję z kilkunastu lat służby?
- Tak, kiedy pracowałem w jednostce w Przysusze, ratowaliśmy młodą dziewczynę, która wskoczyła do studni. Schorowani rodzice nie byli w stanie jej pomóc, wezwali do pomocy strażaków. Wyciągnęliśmy ją z wody, reanimowaliśmy, przeżyła! Akcji było mnóstwo, ale akurat ta szczególnie utkwiła mi w pamięci.

Jakie cele przyświecają Panu w Szydłowcu?
- Mój poprzednik doprowadził do poprawy jakości pracy strażaków w siedzibie jednostki. W samej komendzie potrzeb i wyzwań wciąż nie brakuje. Mam na myśli wykonanie posadzki w garażach, remont piwnic, zaplecza socjalnego, wspinalni, na której strażacy mogliby ćwiczyć przed zawodami lub pokazami. Modernizacji wymaga sieć telefoniczna. W maju tego roku mamy otrzymać wóz bojowy, przystosowany do działań w lesie.

Komendant Paweł Sokół prywatnie...

- Jestem żonaty, mam dwie córki oraz syna. Każdą wolną chwilę spędzam ze swoją rodziną. Lubimy wspólnie podróżować, nawet zwiedzając okoliczne powiaty, pięknych zakątków przyrody nie brakuje. Moją pasją jest ponadto praca na działce, gdzie pomagam swojemu tacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie