Wiesława Surzyńska studiowała prawo w latach 1967 -1971 na Uniwersytecie Warszawskim. Na tym samym roku był późniejszy mister sprawiedliwości i Prezydent Lech Kaczyński.
WSZYSCY SIĘ ZNALI
- To był bardzo liczny rocznik, studiowało nas kilkaset osób. Choć byliśmy w rożnych grupach, to jednak znaliśmy się - mówi Wiesława Surzyńska.
Później, przez długie lata nie miała kontaktu z Lechem Kaczyńskim, śledziła jednak jego losy jako działacza Solidarności, polityka, ministra sprawiedliwości. Okazja do ponownego spotkania pojawiła się dopiero w październiku 2009 roku, gdy pojechała do Pałacu Prezydenckiego, by odebrać z rąk swego kolegi ze studiów nominację na sędziego Sądu Apelacyjnego.
ZOSTAŁY FOTOGRAFIE
- Gdy mi ją wręczał nie poznał mnie, ale od razu mu się przypomniałam. Zapytał wtedy o moje nazwisko panieńskie, zaczęliśmy rozmawiać. Natychmiast wychwycili ten moment fotoreporterzy - opowiada Wiesława Surzyńska. - Potem gdy zakończyło się już wręczanie nominacji, raz jeszcze podszedł do mnie i miałem wtedy okazję zrobić sobie z nim zdjęcie. Potem uczynił to także mój syn.
Teraz te fotografie są dla Wiesławy Surzyńskiej cenną pamiątką po zmarłym prezydencie.
- To był bardzo wartościowy człowiek, bardzo miły i sympatyczny. Jego śmierć jest dla mnie po części także osobistą tragedią - dodaje pani sędzia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?