Te dęby spowodują plagę kleszczy? Mieszkańcy boją się boreliozy

W miejskim parku na osiedlu Planty posadzono nowe drzewa. Wśród nich pojawiło się też kilka dębów. Wzbudziło to wśród części naszych czytelników... niezadowolenie. Twierdzą, że na dębach, częściej niż gdzie indziej, mogą występować kleszcze. Sprawdziliśmy, jak jest naprawdę.

- Jestem mieszkanką Radomia i zaniepokoił mnie fakt pojawienia się w parku młodych dębów. Zastanawiam się, dlaczego do upiększenia parku wybrano właśnie ten rodzaj drzew, skoro zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie Fundacji na Rzecz Zwalczania Kleszczy mogą na nim występować kleszcze - zastanawia się nasza czytelniczka. - Uważam, iż problem zagrożenia ze strony kleszczy został całkowicie pominięty przy wyborze nowego drzewostanu. Sądzę, że wybór dębu podyktowany był jego wytrzymałością na silne wichury.

O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Mariusza Turczyka, rzecznika prasowego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Według niego taki pogląd nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.

- Dęby na stałe wpisały się w nasz krajobraz i nie wyobrażam sobie, że należałoby się wystrzegać ich sadzenia, tylko dlatego, że mogą występować na nich kleszcze. Paranoją z kolei byłoby wycinanie drzew. Przecież kleszcze mogą się pojawiać wszędzie, także na innych gatunkach drzew, również na łąkach i trawach - informuje rzecznik.

Faktem jest, że na tym gatunku kleszcze mogą występować. Nie oznacza to jednak, że muszą na nich żyć. Kleszcze lubią wilgotne środowisko, a takim są w szczególności lasy. Samotne drzewo posadzone w centrum miasta raczej nie będzie dla nich dobrym miejscem. Przede wszystkim nie powinniśmy popadać w paranoję - twierdzi Mariusz Turczyk. - Najważniejsze jednak jest, żebyśmy posiadali wiedzę na temat kleszczy, boreliozy, a w szczególności profilaktyki.