Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Temperatura zwariowała! 35 stopni, a nad zalewem na Borkach tłumy (zdjęcia)

/bk/
Fot. Łukasz Wójcik
Zalew przyciągnął rekordową ilość radomian. Nic dziwnego, bo i temperatura bije rekordy. Szkoda tylko, że niektórzy pływają na "podwójnej wodzie"...
- Muszę stwierdzić, że bardzo wielu "pływaków”  porusza się na dwóch wodach… - mówi Konrad Margas, ratownik. - A to tylko krok od nieszczęś
- Muszę stwierdzić, że bardzo wielu "pływaków” porusza się na dwóch wodach… - mówi Konrad Margas, ratownik. - A to tylko krok od nieszczęścia.

- Muszę stwierdzić, że bardzo wielu "pływaków" porusza się na dwóch wodach… - mówi Konrad Margas, ratownik. - A to tylko krok od nieszczęścia.

- Blisko, dobra woda i wygodne miejsca do leżenia - mówili ci, którzy w upalną niedzielę wybrali się na wypoczynek nad zalewem w dzielnicy Borki.

Każdy kto wybrał zalew mógł wypoczywać w dowolnym miejscu i w dowolnej pozycji: na plaży, na trawie, na pomoście lub na ławce. Do wyboru były jeszcze miejsca nad fragmentem zalewu wydzielonym dla umiejących pływać i dla tych, którzy tylko lubią taplać się w wodzie.

-Mnie tutaj jest najlepiej - przyznał pan Michał, który odstawiwszy rower siedział wygodnie na ławce.
Młodzież: Patryk, Kamila, Klaudia i Darek wolała pomost w miejscu zabronionym do kąpieli.

- Na razie tylko tak sobie posiedzimy, a potem zobaczymy -mówili młodzi ludzie.- Oczywiście, że nie będziemy się kąpać!

Dużo osób spotkaliśmy przy stanowisku ratowniczym, bo tam woda przeznaczona jest do kąpieli. Nad bezpieczeństwem kąpiących czuwał Konrad Margas. Pomagał mu sposobiący się do tego fachu licealista Patryk Badeński.

- Jak dotąd nie było potrzeby interwencji - powiedział nam Konrad Margas, w "cywilu" student. - Ale zeszłej niedzieli to się działo!

Już koło godziny 11 rano trzeba było wyciągać pana w średnim wieku, który wszedł do wody i od razu jak kłoda poszedł na dno.

-Pan był, niestety, pod wpływem - wzdycha Konrad. -Ubolewając nad tym muszę stwierdzić, że bardzo wielu "pływaków" porusza się na dwóch wodach… A to tylko krok od nieszczęścia.

Dwie kolejne "podopieczne" pana Konrada to dziewczyna wrzucona nagle do wody - dla żartu - a zupełnie nie potrafiąca pływać i kolejna dama, której zdawało się, że pływać umie.

- A tu woda jest dość głęboka - zauważa Konrad, który ma nadzieję, że dziś nie dojdzie do głupich żartów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie