Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten film jest przesiąknięty Radomiem - mówi autor Przemysław Bednarczyk (zdjęcia)

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Przemysław Bednarczyk prezentuje statuetkę – Perłę Renesansu. To nagroda za najlepszy film historyczny, na festiwalu filmowym w Zamościu.
Przemysław Bednarczyk prezentuje statuetkę – Perłę Renesansu. To nagroda za najlepszy film historyczny, na festiwalu filmowym w Zamościu. Łukasz Wójcik
Rozmawiamy z Przemysławem Bednarczykiem, radomskim pasjonatem historii, którego film "Rok 1863" o Powstaniu Styczniowym zdobył prestiżową nagrodę na festiwalu historycznym w Zamościu.

Przemysław Bednarczyk

Ma 40 lat. Rodowity radomianin. Jest nauczycielem historii w III Liceum Ogólnokształcącym imienia pułkownika Dionizego Czachowskiego. Jest też propagatorem historii, regionalistą, autorem wielu widowisk historycznych. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej imienia Jana Kochanowskiego w Kielcach. Żona Anna, mają dwoje dzieci - Jędrzeja i Antoninę. Lubi literaturę historyczną i wędkarstwo.

Obraz autorstwa Przemysława Bednarczyka o Powstaniu Styczniowym zdobył prestiżową nagrodę na festiwalu historycznym
W ostatnią niedzielę w Zamościu zakończył się pierwszy festiwal filmowy "Spotkania z Historią", gdzie główną nagrodę, Perłę Renesansu, zdobył radomski historyk za obraz o Powstaniu Styczniowym.

Antoni Sokołowski: * Jak pan przyjął tę nagrodę?

Przemysław Bednarczyk, scenarzysta i reżyser filmu "Rok 1863": - Minęło już kilka dni od tego wydarzenia i dopiero teraz dociera do mnie w pełni, jak wielki jest to sukces, nie tylko mój, ale i całej ekipy, która pracowała nad filmem. Trzeba pamiętać, że do festiwalu zostało zgłoszonych 200 filmów, a do ścisłego finału zostało nominowanych zaledwie 20 filmów. Już sama nominacja była dla nas olbrzymim wyróżnieniem. Pamiętajmy, że patronat nad festiwalem sprawowała Telewizja Polska, była transmisja. Sama zaś festiwalowa gala w Zamościu wyglądała wspaniale, co można było zobaczyć w telewizji.

* Czy spodziewał się pan tak żywego odbioru filmu? Przecież historyczne tematy nie są łatwe, a samo powstanie styczniowe odbyło się 150 lat temu, czyli dawno temu.

- Przyznana nam statuetka nazywa się Perła Renesansu. Mamy rzeczywiście pewien renesans tematów historycznych. Zauważam, że wiele osób zaczyna interesować się przeszłością, a przy okazji 150. rocznicy powstania styczniowego to zainteresowanie jest chyba jeszcze większe. Dzieje się tak dlatego, że powstanie styczniowe jest takim wydarzeniem historycznym, które funkcjonowało w pamięci wielu małych ojczyzn. Poszczególne epizody powstania działy się w wielu miejscowościach. Na terenie dawnego Królestwa Polskiego wciąż żywe były opowieści o powstańcach, legendy i po 150 latach samorządy i mieszkańcy nawet małych gmin odnajdują swoje związki z powstaniem.

* Powstanie zakończyło się przecież straszliwą klęską, a my wciąż pielęgnujemy tragiczne daty, upadłe powstania. Czego my szukamy w tragediach narodowych?

- Nie należy patrzeć na powstanie tylko jako na tragiczne zakończenie. Ja byłem w tym roku na wielu rocznicowych obchodach, w najróżniejszych miejscowościach. Tam nie było żadnego opłakiwania klęsk, żadnego przygnębiającego uczucia. Miałem raczej wrażenie, że oto uczestniczymy w czymś wspólnym. To jedno z tych wielkich wydarzeń, które kształtowało nas, jako naród. Nie zapominajmy, że do powstania szli często młodzi ludzie, zafascynowani Romantyzmem, którzy chcieli mieć wolną Polskę. Powstanie styczniowe oddziaływało przecież na całe życie społeczne: na literaturę, muzykę, malarstwo, życie gospodarcze. Dziś nie jest już tak ważne, że ponieśliśmy klęskę, ale jak to nas ukształtowało.

* Choć powstanie działo się na terenie całego królestwa, to jednak nie uciekniemy od pytań o region radomski. Co się działo wówczas w Guberni Radomskiej?

- Przez lata dyskusji o powstaniu region radomski został nieco zepchnięty nieco na margines. Mówiło się o wielkich kampaniach, bitwach. Mieliśmy rzeczywiście bardzo rozbudowaną sieć państwa podziemnego, w którym rejon zwany wówczas Sandomierszczyzną, spełniał wielką rolę. Rosjanie nazywali ten obszar Gubernią Radomską, a generał Marian Langiewicz, jeden z przywódców powstania, zaczął rozbudowywać sieć państwa podziemnego właśnie od Radomia. To prawda, nie doszło do planowego ataku na Radom i do zajęcia miasta, ale Radom był bardzo ważnym ośrodkiem Sandomierszczyzny. Stanowił centrum spisku powstańców na terenie województwa sandomierskiego. Gubernia stanowiła wówczas ogromny obszar - aż po Częstochowę, Miechów i Sandomierz. Komitet spiskowy zaczął działać w Radomiu jeszcze w 1862 roku, niestety nie zachowało się wiele dokumentów. Zapewne były też dokumenty Rosjan, ale one zostały zabrane po pierwszej wojnie światowej, gdy Rosjanie wycofali się z Radomia.

Ten film jest przesiąknięty Radomiem - mówi autor Przemysław Bednarczyk (zdjęcia)

Od lat Przemysław Bednarczyk propaguje historię organizując między innymi pokazy z pamiętnych wydarzeń, między innymi Bitwy Warszawskiej.

(fot. Łukasz Wójcik)

* Jak licznie nasi mieszkańcy wsparli powstanie?

- Trudno to oszacować, ale zaangażowanie ludności z naszego regionu po stronie powstania z pewnością było duże. Jeśli szacujemy, że do powstania w całym Królestwie pamiętnej nocy z 21 na 22 stycznia 1863 roku wystąpiło około pięciu tysięcy ludzi, to udział 200 - 300 osób z Radomia i okolic jest z pewnością bardzo duży. Pamiętajmy, że do powstania szli najbardziej uświadomieni ludzie, spiskujące grupy, to nie był powszechny zryw. Na początku zresztą nie było wielkich sukcesów, jedynie w Jedlni doszło do zwycięskiego ataku, ale wiadomości rozchodziły się wolno. Dopiero potem ruszyła powstańcza machina, wydawano powstańcze gazety.

* Dominują jednak przekazy tragiczne o samym powstaniu.

- Trzeba wiedzieć, że Radom był nie tylko było stolicą rozległej Guberni Radomskiej, ale tu stacjonowały wojska rosyjskie, a w mieście działał sąd wojenny. Do Radomia przywożono i sądzono schwytanych powstańców. Tu wreszcie wykonywano wyroki. Po osądzeniu w Radomiu byli traceni wybitni przywódcy powstania, którzy gdzie indziej, choćby w świętokrzyskim, mają pomniki i tablice pamiątkowe. Uważam, że powinniśmy w mieście zadbać o te miejsca, a jest to choćby teren, na którym dziś znajduje się Osiedle Słoneczne. Wszystko wskazuje, że na terenie obecnego boiska szkolnego przy II Liceum Ogólnokształcącym leżą ciała powstańców rozstrzelanych przez rosyjski pluton egzekucyjny. W grudniu mija okrągła 150 rocznica rozstrzelania w Radomiu pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego. Wcześniej pułkownik dowodził wojskami powstańczymi w bitwach pod Skalbmierzem, Opatowem czy Ociesękami. Był szefem sztabu generała Józefa Hauke-Bosaka. W Bitwie pod Bodzechowem został ciężko ranny i pojmany przez Kozaków. Został odstawiony do Radomia, półprzytomny stanął przed sadem, a potem został rozstrzelany. Jestem też przekonany, że w tej części Radomia leży inny bohaterski powstaniec Matwiej Bezkiszkin.

* Jaką cenę zapłacił Radom i rejon radomski za udział w powstaniu?

- Tego chyba nigdy do końca nie policzymy, nie da się tego dokładnie zmierzyć, obliczyć. Udział radomskiej młodzieży był dość liczny. Blisko jedna czwarta zginęła, większość trafiła potem na Syberię. Zniszczono wiele dworów ziemiańskich, a samo ziemiaństwo, jako warstwa społeczna, straciła na znaczeniu. My w filmie opowiadamy choćby o jednej rodzinie Brykczyńskich spod Ossy w gminie Odrzywół, gdzie dwór został rozebrany do fundamentów.

* Jak pana film jest przyjmowany? Jak oceniają go uczniowie, widzowie?

- Jest olbrzymie zainteresowanie tym filmem, co mnie trochę zaskakuje, bo jest to w końcu fabularyzowany dokument. Wiele szkół, także spoza regionu, przysyła zaproszenia do niego, na prelekcje i pogadanki o powstaniu. Chciałbym przy tej okazji bardzo podziękować wszystkim, którzy pomogli nam w realizacji filmu, a kręciliśmy go rok, ukazaliśmy, co działo się z powstaniem przez cztery pory roku. Pomagała nam młodzież z liceum, grupy rekonstrukcyjne, ale też i znani radomianie, którzy zagrali w wielu epizodach. W Radomiu kręciliśmy też sceny, które w istocie rozgrywały się w Warszawie. Film jest na wskroś przesiąknięty Radomiem.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie